Już w środę Legia Warszawa, która marzy o awansie do Ligi Mistrzów, zmierzy się w rewanżowej potyczce z Molde FK. - Oczywiście wszystkie zespoły mają szansę, natomiast wydaje się, że Legia uzyskała bardzo dobry wynik na wyjeździe i gra teraz u siebie. Lech Poznań prawdopodobnie zaprezentuje się dużo lepiej niż w spotkaniu wyjazdowym i też będzie miał realne szanse, aby awansować dalej - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Andrzej Juskowiak.
W czwartek swoje potyczki w eliminacjach do Ligi Europejskiej rozegrają Lech Poznań i Śląsk Wrocław. Kolejorz na wyjeździe w pierwszym meczu uległ Żalgirisowi Wilno, a wrocławianie na własnym boisku ograli faworyzowany Club Brugge. - Paradoklasnie Śląsk Wrocław, który zagrał znakomicie z Club Brugge, może mieć najtrudniejszy mecz rewanżowy. Jednak Belgowie to jest zespół już z wysokiej półki i trochę byli zaskoczeni bardzo dobrą grą Śląska. Jeżeli jednak wrocławianie będą potrafili tak zagrać drugi raz, to oczywiście będziemy mieć trzy zespoły w kolejnej rundzie w europejskich pucharach - zaznaczył Juskowiak.
Były reprezentant Polski wierzy też w Kolejorza, który ostatnio spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań. - Śląsk Wrocław też nie prezentował w Ekstraklasie do tej pory zbliżonej formy do meczu z Club Brugge i jednak potrafił w taki sposób zagrać, żeby wygrać - rozegrać mecz porywający i skuteczny. Myślę, że Lech Poznań też - zwłaszcza w tak ważnym meczu - zagra w końcu skutecznie, chociaż ostatnio z tym są problemy, bo nie gra dobrze bokami. Skrzydła nie funkcjonują, a to było bronią Lecha w poprzednim sezonie i tak właściwie napędzało cały zespół, całą ofensywę. Te boki robiły olbrzymią przewagę. W tej chwili tego nie ma. Trener Rumak nie ma zbyt wiele czasu, żeby to zmienić, natomiast uważam, że Lech u siebie powinien narzucić swój styl gry i jeżeli szybko zdobędzie bramkę, to będzie miał szansę wyeliminować Żalgiris - podsumował Andrzej Juskowiak.