Jakub Wójcicki: Rok temu w Gliwicach nas oszukali

Zawisza Bydgoszcz był o włos od wywiezienia kompletu punktów z Gliwic. Beniaminek nie zdołał jednak wykorzystać rzutu karnego, co kosztowało go utratę dwóch oczek po meczu z faworyzowanym Piastem.

Swojej ostatniej wizyty przy Okrzei Zawisza Bydgoszcz nie mógł wspominać dobrze. Drużyna niebiesko-czarnych w ostatniej kolejce sezonu 2011/12 przegrała z gospodarzami awans do elity, ulegając gładko (0:3). - Na pewno nasze nastroje po tym meczu są lepsze niż przed rokiem, bo wtedy najpierw zostaliśmy oszukani, a potem już przegraliśmy ten mecz zdecydowanie - wspomina Jakub Wójcicki, pomocnik bydgoszczan.

Punkt wywieziony z Gliwic w poniedziałkowy wieczór piłkarze "Zetki" traktowali jak probierz nadchodzącej formy, choć przy większej dawce szczęścia w końcówce mogli nawet sięgnąć po całą pulę. - Musimy tę zdobycz uszanować, choć wynik przyjmujemy z lekkim niedosytem. Mieliśmy mnóstwo sytuacji, nie mówiąc już o rzucie karnym, ale nie udało nam się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść - ocenia gracz beniaminka.

Sam Wójcicki mógł w tym meczu wpisać się na listę strzelców, ale w dogodnej okazji zamiast strzelać próbował dogrywać piłkę do Bernardo Vasconcelosa. - Na chłodno wydaje mi się, że popełniłem błąd w tej sytuacji, bo mogłem pokusić się o strzał. Stałem w miejscu, a piłka spadła mi na głowę i bałem się, że bita na bramkę mogłaby nie nabrać odpowiedniej siły. Wybrałem tak, a nie inaczej i mogę tylko żałować - bezradnie rozkłada ręce piłkarz Zawiszy.

W zdecydowanie najgorszym nastroju w bydgoskiej ekipie był po meczu Paweł Abbott, który w końcówce zmarnował rzut karny. - Wielkich targów przed tym rzutem karnym nie było. Paweł był wybrany do wykonywania jedenastek i do tej pory robił to świetnie. Jestem pewny, że będzie to robił dalej i szło mu to będzie równie dobrze co wcześniej. Nikt z nas nie ma do niego żalu, bo już więksi zawodnicy pudłowali z karnego - przekonuje Wójcicki.

Bydgoska drużyna zamierza w tym sezonie powalczyć nie tylko w T-Mobile Ekstraklasie, ale też w Pucharze Polski. W najbliższym meczu zmierzy się z Pogonią Szczecin. - Na pewno nie będziemy tych rozgrywek odpuszczać. Puchar Polski to okazja dla nas, by się pokazać i udowodnić, że słabszy start sezonu mamy już za sobą, a forma idzie w górę. Jedziemy do Szczecina po awans i to jest nasz cel - zapewnia gracz niebiesko-czarnych.

Komentarze (2)
kaliber44
13.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Amatorski serwisie sportowy - Kuba odgrywał do Goulon-a. 
avatar
przypal
13.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie martw się Paweł!!! Zdarza się najlepszym,za duże ciśnienie i się stało,trochę więcej luzu i pewności siebie,powodzenia będzie lepiej.