Groźna kontuzja i wypadek samochodowy. Ten piłkarz wrócił z niebytu

Napastnik Podbeskidzia Krzysztof Chrapek ponownie pojawił się na boisku w meczu ekstraklasy przeciwko KGHM Zagłębiu, ale jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że może nie wrócić do gry w piłkę.

Wychowanek Górnika Brzeszcze przygodę z "wielką" piłką rozpoczynał w Podbeskidziu Bielsko-Biała. Do tego klubu trafił w 2005 roku i w Bielsku-Białej spędził cztery kolejne sezony. Przez ten okres dziś 28-letni napastnik zrobił furorę, stając się klasowym napastnikiem i będąc nawet najlepszym strzelcem rozgrywek zaplecza ekstraklasy. Kolejny awans sportowy przyszedł w 2009 roku. Chrapkiem interesowało się wówczas wiele klubów naszej ekstraklasy, a bardzo dobrą ofertę złożył Lech Poznań. Kolejorz zaproponował piłkarzowi aż czteroletnią umowę! Poznaniacy wyłożyli na piłkarza prawie 1 mln złotych. Wówczas wydawało się, że Chrapek ma wszelkie papiery na to, aby w przyszłości znaleźć się nawet w reprezentacji Polski.

W debiutanckim sezonie w ekstraklasie Chrapek rozegrał jednak tylko 12 spotkań, nie strzelając ani jednego gola. W 2010 roku zaczęły się jego pierwsze poważne problemy z urazami. Pierwsza kontuzja wykluczyła zawodnika do końca sezonu 2009/2010. Później, gdy Chrapek wrócił do zdrowia po długiej rehabilitacji zainteresował się nim Marcin Brosz, szkoleniowiec Piasta Gliwice. To właśnie Brosz był w przeszłości opiekunem Podbeskidzia, gdy Chrapek odgrywał wiodącą rolę w kadrze Górali. Do Gliwic piłkarz miał trafić na zasadzie wypożyczenia.

Do występu w barwach Piasta nie doszło, bowiem Chrapek doznał kolejnego poważnego urazu - zerwania ścięgna Achillesa. Komplikacje i - jak Chrapek sam mówi - błędy pewnych ludzi sprawiły, iż zawodnik na długo rozstał się z futbolem. W sezonie 2009/2010 rozegrał ostatni oficjalny mecz, nie licząc kilku występów w lidze okręgowej, do ubiegłego piątku.

Krzysztof Chrapek w Podbeskidziu będzie chciał wrócić do wysokiej formy, którą kiedyś prezentował
Krzysztof Chrapek w Podbeskidziu będzie chciał wrócić do wysokiej formy, którą kiedyś prezentował

Pod koniec 2011 roku Chrapkowi przydarzyło się kolejne nieszczęście. Gdy po długiej rehabilitacji wrócił do treningów podróżując samochodem przed Wrocławiem był uczestnikiem wypadku. W jego samochód uderzył inny pojazd, a Chrapek doznał urazu kręgosłupa. Wówczas pojawiła się poważna obawa, że napastnik może już nigdy nie wrócić do pełnej sprawności, a wylądować na wózku inwalidzkim...

Wielka ambicja i chęci sprawiły, że Chrapek pokonał i tę przeszkodę na drodze do powrotu do futbolu. W tym roku zawodnik był jeszcze na zwolnieniu lekarskim i wciąż pozostawał formalnie piłkarzem Lecha. Wrócił jednak do gry... w lidze okręgowej w Pasjonacie Dankowice. W lipcu ostatecznie stał się wolnym zawodnikiem i mógł szukać dla siebie nowego pracodawcy.

Zrządzeniem losu w przerwie letniej Podbeskidzie straciło najlepszego strzelca Roberta Demjana i znalazło się w trudnej sytuacji jeśli chodzi o napastników. Trener Czesław Michniewicz w tej sytuacji postanowił sięgnąć po Chrapka, mimo jego zaległości treningowych. - Widać, że mimo pewnych zaległości treningowych Krzysiek nie stracił instynktu, potrafi się znaleźć w polu karnym - powiedział Michniewicz po ostatnim sparingu Górali przed ligą, gdy Chrapek strzelił pięknego gola. Piłkarz podpisał kontrakt z klubem, który wyciągnął do niego rękę pamiętając o jego zasługach dla Bielska-Białej.

W ostatni piątek Chrapek mógł ponownie zadebiutować przed bielską publicznością w meczu z lubinianami. Kibice powitali go gorącymi brawami. Czy Chrapek będzie remedium Podbeskidzia na strzelanie bramek w tym sezonie? Na pewno ma spore zaległości treningowe, jednak gdzie jak nie w Podbeskidziu 28-letni zawodnik ma najlepsze warunki do tego, aby ponownie przypomnieć o sobie. Tej szansy nie może zmarnować.

Źródło artykułu: