Wychowanek Górnika Brzeszcze przygodę z "wielką" piłką rozpoczynał w Podbeskidziu Bielsko-Biała. Do tego klubu trafił w 2005 roku i w Bielsku-Białej spędził cztery kolejne sezony. Przez ten okres dziś 28-letni napastnik zrobił furorę, stając się klasowym napastnikiem i będąc nawet najlepszym strzelcem rozgrywek zaplecza ekstraklasy. Kolejny awans sportowy przyszedł w 2009 roku. Chrapkiem interesowało się wówczas wiele klubów naszej ekstraklasy, a bardzo dobrą ofertę złożył Lech Poznań. Kolejorz zaproponował piłkarzowi aż czteroletnią umowę! Poznaniacy wyłożyli na piłkarza prawie 1 mln złotych. Wówczas wydawało się, że Chrapek ma wszelkie papiery na to, aby w przyszłości znaleźć się nawet w reprezentacji Polski.
W debiutanckim sezonie w ekstraklasie Chrapek rozegrał jednak tylko 12 spotkań, nie strzelając ani jednego gola. W 2010 roku zaczęły się jego pierwsze poważne problemy z urazami. Pierwsza kontuzja wykluczyła zawodnika do końca sezonu 2009/2010. Później, gdy Chrapek wrócił do zdrowia po długiej rehabilitacji zainteresował się nim Marcin Brosz, szkoleniowiec Piasta Gliwice. To właśnie Brosz był w przeszłości opiekunem Podbeskidzia, gdy Chrapek odgrywał wiodącą rolę w kadrze Górali. Do Gliwic piłkarz miał trafić na zasadzie wypożyczenia.
Do występu w barwach Piasta nie doszło, bowiem Chrapek doznał kolejnego poważnego urazu - zerwania ścięgna Achillesa. Komplikacje i - jak Chrapek sam mówi - błędy pewnych ludzi sprawiły, iż zawodnik na długo rozstał się z futbolem. W sezonie 2009/2010 rozegrał ostatni oficjalny mecz, nie licząc kilku występów w lidze okręgowej, do ubiegłego piątku.
Pod koniec 2011 roku Chrapkowi przydarzyło się kolejne nieszczęście. Gdy po długiej rehabilitacji wrócił do treningów podróżując samochodem przed Wrocławiem był uczestnikiem wypadku. W jego samochód uderzył inny pojazd, a Chrapek doznał urazu kręgosłupa. Wówczas pojawiła się poważna obawa, że napastnik może już nigdy nie wrócić do pełnej sprawności, a wylądować na wózku inwalidzkim...
Wielka ambicja i chęci sprawiły, że Chrapek pokonał i tę przeszkodę na drodze do powrotu do futbolu. W tym roku zawodnik był jeszcze na zwolnieniu lekarskim i wciąż pozostawał formalnie piłkarzem Lecha. Wrócił jednak do gry... w lidze okręgowej w Pasjonacie Dankowice. W lipcu ostatecznie stał się wolnym zawodnikiem i mógł szukać dla siebie nowego pracodawcy.
Zrządzeniem losu w przerwie letniej Podbeskidzie straciło najlepszego strzelca Roberta Demjana i znalazło się w trudnej sytuacji jeśli chodzi o napastników. Trener Czesław Michniewicz w tej sytuacji postanowił sięgnąć po Chrapka, mimo jego zaległości treningowych. - Widać, że mimo pewnych zaległości treningowych Krzysiek nie stracił instynktu, potrafi się znaleźć w polu karnym - powiedział Michniewicz po ostatnim sparingu Górali przed ligą, gdy Chrapek strzelił pięknego gola. Piłkarz podpisał kontrakt z klubem, który wyciągnął do niego rękę pamiętając o jego zasługach dla Bielska-Białej.
W ostatni piątek Chrapek mógł ponownie zadebiutować przed bielską publicznością w meczu z lubinianami. Kibice powitali go gorącymi brawami. Czy Chrapek będzie remedium Podbeskidzia na strzelanie bramek w tym sezonie? Na pewno ma spore zaległości treningowe, jednak gdzie jak nie w Podbeskidziu 28-letni zawodnik ma najlepsze warunki do tego, aby ponownie przypomnieć o sobie. Tej szansy nie może zmarnować.