Kilka dni przed piątkowym spotkaniem w Zagłębiu Dąbrowskim rozpoczęła się akcja, która miała przyciągnąć na trybuny Stadionu Ludowego jak największą liczbę kibiców. W całym regionie widoczne były transparenty i plakaty. Na efekty nie trzeba było długo czekać, wszystkie bilety zostały wykupione w ramach przedsprzedaży, a na stadionie pojawiło się pięć tysięcy kibiców.
Do piłkarskiego wydarzenia, jakim niewątpliwie był pojedynek w ramach rozgrywek Pucharu Polski z Wisłą Kraków, szykowali się nie tylko piłkarze wraz ze sztabami szkoleniowymi, ale również kibice, którzy w trakcie trwania całego spotkana zadbali o odpowiednią jego oprawę.
W 11. minucie trybuna odkryta zaprezentowała kartoniadę z napisem "Arcyłotry".
Nie zabrakło również serpentyn.
Natomiast w 78. minucie na trybunie pojawił się ogromny transparent z napisem "Wiara, która przetrwała". Był to dopiero początek, gdyż osiem minut później dołączyły do niego fajerwerki, które puszczono spoza bram stadionu, ale były one doskonale widoczne z każdego miejsca na "Ludowym", a potem wokół sektorówki zostały zapalone race.
Mecz z Wisłą Kraków miał wyjątkową oprawę, którą zachwycał się między innymi szkoleniowiec Zagłębia. - Dziękujemy kibicom za przyjście, stworzenie widowiska, bo najważniejsze jest to, że spotkanie odbyło się w takiej atmosferze. Gramy dla siebie, dla rodzin, a w szczególności dla kibiców - podkreślił Mirosław Kmieć.
Z dopingu byli zadowoleni wszyscy sosnowieccy piłkarze. - Ten mecz był przede wszystkim nagrodą dla kibiców, którzy przyszli na stadion i pokazali, że warto dla nich grać. Przyjemnością jest być w tym klubie i grać przy takiej atmosferze - zaznaczył Łukasz Matusiak. Jego zdanie podzielał między innymi Radosław Kursa. - Chciałbym podziękować kibicom, gdyż doping, czyli wsparcie, które nam okazali, było fantastyczne, aż miło było grać w takim meczu - nie krył sosnowiecki obrońca.
Przygoda Zagłębia w tegorocznej edycji Pucharu Polski dobiegła już końca. Czy wraz z nią odejdzie widok pełnych trybun i głośny doping? Wszyscy w klubie mają nadzieję, że nie. - To byłoby coś przepięknego, gdyby na trybunach było tak dużo kibiców - powiedział szczerze Jovan Ninković. Powtórzenie wyniku pięciu tysięcy osób na trybunach Stadionu Ludowego będzie trudnym zadaniem, ale piłkarze i trenerzy liczą, że tak efektowny doping podczas pojedynku z Białą Gwiazdą nie był wyjątkiem.