Zbigniew Kaczmarek: Na tym boisku nie da się grać w piłkę na poważnym poziomie

Bardzo gorąco było już po zakończeniu spotkania Kolejarza Stróże ze Stomilem Olsztyn, zakończonym zwycięstwem 1:0 małopolskiej drużyny. Trener gości ostro wypowiedział się o murawie w Stróżach.

Stadion, a szczególnie boisko Kolejarza już wielokrotnie było mocno krytykowane, głównie przez drużyny przyjezdne. Po meczu 4. kolejki nawet pomocnik gospodarzy Wojciech Trochim nie ukrywał, że stan murawy utrudniał grę, bo piłka często odskakiwała w zaskakujących momentach. W jeszcze mocniejszych słowach wypowiedział się na ten temat trener Stomilu.

- Na tym boisku nie da się grać w piłkę i ten mecz był kopaniną. Ja jestem zaskoczony, że ktoś dopuścił ten plac do profesjonalnej gry w piłkę. Jednej i drugiej drużynie to boisko przeszkadzało. Należą się salwy śmiechu, bo nawierzchnia była w katastrofalnym stanie. To jest najgorsze boisko, na jakim przyszło nam grać w tej rundzie. Jak można liczyć na wysoki poziom meczu, skoro ta murawa nie jest na poziomie pierwszoligowym? - pytał po meczu zirytowany Zbigniew Kaczmarek.

Nierówne i twarde boisko nie było jedynym powodem do zmartwień dla opiekuna Stomilu Olsztyn. Goście przez dużą część spotkania mieli pod górkę.

- Nie jesteśmy zadowoleni z tego, co się stało w tym spotkaniu. Duży wpływ na wynik miało usunięcie z boiska Dawida Kucharskiego i nie jestem przekonany, czy sędzia postąpił słusznie. Za faulującym zawodnikiem, był jego kolega, który go asekurował, więc tutaj nie było podstawy do czerwonej kartki. Tak to widzę na gorąco - stwierdził Kaczmarek.

Źródło artykułu: