Dwa oblicza Wojskowych i cenny gol - relacja z meczu Steaua Bukareszt - Legia Warszawa

Legia Warszawa zremisowała na wyjeździe 1:1 (1:0) w pierwszym meczu IV rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów ze Steauą Bukareszt. Bramkę dla Wojskowych zdobył Jakub Kosecki.

Kinga Popiołek
Kinga Popiołek

Zgodnie z zapowiedziami trenera mistrzów Rumunii, Laurentiu Reghecampfa, Steaua rozpoczęła mecz bardzo dynamicznie. Szkoleniowiec drużyny z Bukaresztu nie krył, że satysfakcjonowałby go wynik dający jego podopiecznym zaliczkę 2-3 bramek w rewanżu.

Dlatego już od pierwszych minut gospodarze stosowali wysoki pressing na Legionistów, co rusz wypuszczając się w okolice bramki strzeżonej przez Dusana Kuciaka. Sprawę zdecydowanie ułatwiały długie i pewne podania Steauy, podczas gdy Legia nie była w stanie przerywać akcji a jej piłkarze wydawali się mocno zagubieni na murawie National Areny. Podczas pierwszego kwadransa bukaresztańczycy zmuszali słowackiego golkipera do interwencji, szczególnie groźna sytuacja miała miejsce w 11. minucie, kiedy to sam na sam z Kuciakiem znalazł się Federico Piovaccari.

Po tym czasie Wojskowi zaczęli wybudzać się z marazmu i dotrzymywać kroku rywalom. W 18. minucie w starciu z Nicolae Stanciu nogi nie odstawił Jakub Rzeźniczak, co spowodowało, że obrońca Legii ujrzał żółty kartonik. Kilka chwil później Stanciu usiłował z dystansu pokonać Kuciaka, ale bramkarz warszawskiej drużyny pewnie wybronił strzał.

Niestety w 27. minucie spotkania kontuzji doznał Tomasz Jodłowiec. Obrońcy, który w ostatnich meczach grał jako defensywny pomocnik, odnowił się najprawdopodobniej uraz, z jakim zmagał się w ostatnim czasie. W jego miejsce pojawił się Łukasz Broź a na środek obrony został przesunięty Rzeźniczak. Trzy minuty później przed szansą pokonania Cipriana Tatarusanu stanął Marek Saganowski. Napastnik Wojskowych nie zdołał jednak dobrze ułożyć się do podania Miroslava Radovicia i piłka poszybowała ponad poprzeczką.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Za to swoją okazję wykorzystali gracze Steauy: trzykrotnie atakowali bramkę Legii minuta po minucie i za trzecim razem zabieg przyniósł pożądany efekt. Po podaniu Alexandru Bourceanu w sytuacji jeden na jeden znalazł się Federico Piovaccari i przelobował słowackiego bramkarza.

Paradoksalnie właśnie w tym momencie Legioniści zaczęli naciskać na rywali. Świetną sytuację na 60 sekund przed upływem regulaminowego czasu gry pierwszej połowy zmarnował Jakub Wawrzyniak. Lewy obrońca główkował po podaniu Radovicia, ale interwencją popisał się Tatarusanu.

Sędzia Nicola Rizzoli doliczył do pierwszej połowy jeszcze 4 minuty i w tym czasie mistrzowie Polski znacznie poprawili swoją grę, ale do wyrównania nie doprowadzili.

Legioniści kontynuowali dobrą grę po wznowieniu gry, włączyli piąty bieg i coraz śmielej atakowali bramkę Steauy. W 53. minucie z prawego skrzydła dośrodkowanie posłał Miroslav Radović, piłkę dalej przekazał Saganowski a podanie na bramkę zamienił Jakub Kosecki. W geście radości "Kosa" wskoczył na bandy reklamowe. Niemalże bliźniaczą akcję Wojskowi wykonali niespełna 60 sekund później, jednak tym razem Kosecki znalazł się na spalonym.

Zupełnie odmieniona Legia prezentowała się w drugiej połowie. Bardzo dobrze spisywał się Michał Kucharczyk, który dwukrotnie w krótkim czasie mógł stać się bohaterem Wojskowych: najpierw wyłożył piłkę Dominikowi Furmanowi a ten strzelił ponad poprzeczką, a następnie z dystansu usiłował trafić w bramkę, jednak zabrakło dokładności.

W dalszym ciągu Legioniści rozgrywali piłkę na połowie rywala oddalając akcje od własnego pola karnego, co zupełnie nie udawało się w pierwszej połowie. W ostatnich minutach włoski arbiter upominał Dusana Kuciaka za przeciąganie gry - wówczas Słowak zmagał się z przedmiotami wrzucanymi na murawę przez rumuńskich kibiców. Ta sytuacja nie odebrała mu jednak koncentracji, zwłaszcza w ostatnich akcjach, kiedy to Steaua ponownie przypuszczała ataki na bramkę Legii.

Mistrzowie Polski zremisowali z mistrzem Rumunii, a bramka zdobyta na wyjeździe może mieć ogromne znaczenie przed rewanżem, jaki zostanie rozegrany 27 sierpnia na Pepsi Arenie.

Podobnie jak to miało miejsce w meczach z The New Saints oraz Molde FK pierwsza część spotkania w wykonaniu Wojskowych była ospała, dopiero po przerwie podopieczni Jana Urbana rozwinęli skrzydła i uratowali wynik.

Steaua Bukareszt - Legia Warszawa 1:1 (1:0)

1:0 - Piovaccari 34'
1:1 - Kosecki 53'

Steaua Bukareszt: Ciprian Tatarusanu - Daniel Georgievski, Łukasz Szukała, Florin Gardos, Iasmin Latovlevici, Alexandru Bourceanu, Mihai Pintilii (46' Andrei Prepelita), Adrian Popa, Nicolae Stanciu (61' Gabriel Iancu), Cristian Tanase, Federico Piovaccari (70' Adrian Cristea).

Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Jakub Rzeźniczak, Tomasz Jodłowiec (27' Łukasz Broź), Dossa Junior, Jakub Wawrzyniak - Miroslav Radović, Dominik Furman, Ivica Vrdoljak, Michał Kucharczyk (74' Michał Żyro) - Jakub Kosecki, Marek Saganowski (81' Władimir Dwaliszwili).

Kartki

Żółte: Pintilii, Prepelita (Steaua) oraz Rzeźniczak, Junior, Żyro (Legia).

Sędzia: Nicola Rizzoli (Włochy).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×