Siedem spotkań - biorąc pod uwagę jeszcze poprzedni sezon - musieli czekać kibice i piłkarze Korony na zwycięstwo w T-Mobile Ekstraklasie. Ciężko się więc dziwić, że po końcowym gwizdku humor dopisywał zawodnikom Jose Rojo Martina. - Cieszymy się, że trzy punkty zostały w Kielcach. Byliśmy bardzo zmobilizowani żeby wygrać, bo wiadomo jaka była sytuacja w klubie. Zwolniono nam trenera, ale przyszedł nowy i ciężko pracowaliśmy przez ten ostatni okres i są trzy punkty po niezłej grze - powiedział Mateusz Stąporski, który przeciwko piastunkom zaprezentował się bardzo obiecująco.
Zapytany o to, czy to była już Korona nowego szkoleniowca, Stąporski nie potrafił udzielić jasnej odpowiedzi. - Ciężko tak na gorąco powiedzieć. Będzie analiza, więc trener powie czy było dobrze, czy źle. Wydaje mi się, że to jest dobry prognostyk na przyszłość.
Fani ze stolicy woj. świętokrzyskiego mają nadzieję, że zwycięstwo z Piastem okaże się przełomowe i zapoczątkuje nowy, lepszy rozdział w wykonaniu złocisto-krwistych. W podobnym tonie wypowiada się 25-latek. - Mam nadzieję, że tak będzie. Kawałek zdrowia zostawiliśmy, nieźle to wyglądało od tyłu, kilka sytuacji było też z przodu więc myślę, że możemy być optymistycznie nastawieni na to, że Korona będzie wygrywała mecze.
Przed kielczanami teraz wyjazd do Bielska-Białej. W szatni Korony nikomu nie trzeba przypominać, jak fatalna seria ciągnie się za zespołem w związku z grą na obcych stadionach. - Wiadomo, że na wyjeździe nie wygraliśmy od bardzo dawna i do Bielska będziemy jechać po trzy punty. Mam nadzieję, że przyjadą one do Kielc - zakończył piłkarz, który w poniedziałek rozegrał pełne 90 minut.