Mateusz Żytko: Nasz styl zostanie mocno przeegzaminowany

Piłkarze Cracovii trzymali kciuki za Legię Warszawa w eliminacjach Ligi Mistrzów, ale w sobotnim meczu 6. kolejki T-Mobile Ekstraklasy chcą przedłużyć serię ligowych porażek mistrzów Polski.

Ostatni raz Pasy grały z Legią w grudniu 2011 roku. Rozegrany wówczas na Łazienkowskiej mecz zakończył się remisem 0:0.

- Jesteśmy mocno zmobilizowani. Wiemy, że czeka nas ciężki mecz, ale cieszymy się na niego, bo w końcu sprawdzimy się z bardzo mocnym przeciwnikiem. Jesteśmy dobrze przygotowani i nie możemy się doczekać - mówi Damian Dąbrowski.

- Chyba wszystkie drużyny w Polsce chcą się zmierzyć z Legią, żeby zobaczyć, w którym miejscu są i my mamy tak samo. Od półtora roku nie graliśmy z tak mocnym przeciwnikiem - dodaje Mateusz Żytko.

Zawodnicy Pasów kibicowali Wojskowym w eliminacjach do Ligi Mistrzów, ale Żytko nie sądzi, by niepowodzenie ze Steauą Bukareszt miało wpływ na postawę warszawian przy Kałuży 1: - Jako Polak życzyłem im, żeby polska drużyna w końcu po 17 latach awansowała do Ligi Mistrzów, ale jakoś nie bardzo myślałem o tym, że ten mecz może mieć wpływ na nasze spotkanie cztery dni później.

Dąbrowski ma nadzieję, że dwie z rzędu porażki Legii w ostatnich meczach ligowych nie są dziełem przypadku: - Kibicowałem Legii w eliminacjach i żałuje, że się nie dostała do Ligi Mistrzów, bo wiadomo, że już od dawien dawna żadna polska drużyna tam nie grała. Mam ponadto kilku kolegów w Legii, a z trenerem Legii współpracowałem, więc życzę im dobrze. A ta zła seria Legii to może dla nas dobra wiadomość, bo może po prostu jest w dołku? Musimy to wykorzystać.

Spotkanie z Legią będzie poważnym testem dla stylu Cracovii. Próba zdominowania mistrza Polski wydaje się być dużym wyzwaniem. - Będziemy grali chyba z najlepszą drużyną w Polsce na tę chwilę, więc nasz styl zostanie mocno przeegzaminowany. Wszystko rozstrzygnie się na murawie. Na pewno nie będzie "sraczki" - jest w nas pozytywna mobilizacja - przekonuje Żytko.

Komentarze (0)