Niemcy: Wymarzony powrót Sławomira Peszki!

Sławomir Peszko bardzo długo czekał, by ponownie wystąpić w FC Koeln, ale gdy już pojawił się na placu gry, od razu zrobił różnicę i miał udział w zwycięstwie drużyny.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz

Przerwa Sławomira Peszki w grze trwała od 16 lutego bieżącego roku. Polak najpierw został odsunięty od pierwszej drużyny przez trenera Wolverhampton Wanderers, a po powrocie z wypożyczenia do FC Koeln nie mógł trenować z powodu... zbyt wysokiego kontraktu. Gdy po wielu tygodniach strony doszły do porozumienia, występ 28-latkowi uniemożliwił brak certyfikatu.

"Peszkin" nie stracił cierpliwości i w niedzielne popołudnie wreszcie pojawił się na placu gry. Co ciekawe, był to jego debiutancki występ w meczu 2. Bundesligi. Podczas pierwszego pobytu w Kolonii skrzydłowy wziął udział w 43 spotkaniach, ale w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech.

W konfrontacji z Erzgebirge w ramach 6. kolejki Peszko potrzebował zaledwie 65 sekund, by zapisać na swoim koncie asystę - podanie byłego reprezentanta Polski na gola zamienił Yannick Gerhardt. W kolejnych minutach podopieczny Petera Stoegera był bardzo aktywny, strzelał na bramkę, dośrodkowywał i przeprowadzał sporo akcji. Niewiele brakowało też, a wywalczyłby rzut karny.

W 55. minucie Polak mógł cieszyć się ze zdobytego gola, który choć w części wynagrodził mu zupełnie nieudane i bardzo pechowe półrocze. Bramkę wypracował napastnik Anthony Ujah, którego strzał bez trudu dobił Peszko. Po godzinie gry, gdy losy pojedynku były już rozstrzygnięte, szkoleniowiec Koziołków ściągnął z boiska byłego gracza Lecha Poznań i wprowadził Mato Jajalo.

W 79. minucie na murawie zameldował się Kacper Przybyłko, zaś Adam Matuszczyk tym razem cały mecz obejrzał z ławki rezerwowych. Kolonia dzięki wygranej w ligowej tabeli wskoczył na 3. pozycją, a po przerwie na mecze reprezentacji zmierzy się na wyjeździe z Energie Cottbus.

FC Koeln - Erzgebirge Aue 4:1 (3:1)
1:0 - Gerhardt 2'
2:0 - Risse 11'
2:1 - Isihara 15'
3:1 - Risse 24'
4:1 - Peszko 55'

Sławomir Peszko: Wreszcie pokażę na co mnie stać, dziękuję "Poldiemu" i "Lewemu"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×