- Ewentualne zwycięstwo w piątek sprawi, że znów rozgorzeją emocje i każdy kibic będzie miał wrażenie, że nadal o coś gramy. Teoretycznie wciąż jest szansa, że pojedziemy do Brazylii. Futbol ma to do siebie, że może się zdarzyć wszystko, a sensacje nie należą do rzadkości. Oby taka stała też naszym udziałem. Trzeba wierzyć - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Michał Globisz.
Były trener reprezentacji młodzieżowych uważa, że w potyczce z Czarnogórą biało-czerwoni zagrają bardzo ofensywnie. - Nie jesteśmy faworytem, mimo to nie spodziewam się zachowawczej taktyki. Ważne, byśmy byli dobrze zorganizowani. Przydałoby się też trochę szczęścia, które w piłce nożnej odgrywa czasem znaczącą rolę. Sądzę, że trener Waldemar Fornalik postawi wszystko na jedną kartę i zdecydowanie zaatakuje. Nie zamierzam mu niczego sugerować, bo to byłoby nietaktem, ale jestem zdania, że właśnie tak powinniśmy zagrać. Ofensywnie, z wiarą i optymizmem. Musimy przy tym uważać, żeby nie nadziać się na jakąś kontrę.
W towarzyskim spotkaniu z Danią selekcjoner testował ustawienie z jednym i dwoma defensywnymi pomocnikami. Jak powinno to wyglądać w piątek? - W tym meczu skłaniałbym się raczej ku grze jednym defensywnym pomocnikiem. Trzeba wzmocnić środek pola i poszukać tam kreatywnego piłkarza. Oczywiście sama taktyka to jedno, ale kluczowi będą wykonawcy. Zdarza się, że drużyna gra np. trzema defensywnymi pomocnikami, a też odnosi sukces - zaznaczył Globisz.
Nawet jeśli pokonamy Czarnogórę i San Marino, to na koniec eliminacji czekają nas piekielnie trudne wyjazdowe pojedynki z Ukrainą i Anglią. - W żadnym z tych meczów nie będziemy faworytami. Warto jednak pamiętać, że w przeszłości lepiej grało nam się na stadionach rywali. Wiadomo, że wtedy pojawia się więcej okazji do kontr, a właśnie w tym elemencie czujemy się najlepiej. Nie zmienia to faktu, że aby osiągnąć sukces w tych dwóch spotkaniach, będziemy musieli wspiąć się na wyżyny i osiągnąć maksymalny poziom - nie kryje doświadczony szkoleniowiec.
Spore zaskoczenie wywołało powołanie do kadry Pawła Brożka. Jak ten ruch ocenia Globisz? - Taki wybór to wynik słabej podaży napastników. Dwóch opuściło już zgrupowanie z powodu kontuzji, zaś Bartłomiej Pawłowski wesprze reprezentację U-21 w ważnej potyczce ze Szwecją. Sądzę, że w przypadku Brożka Waldemar Fornalik liczy przede wszystkim na doświadczenie. To otrzaskany piłkarz, który ma wprawdzie za sobą gorsze momenty, ale nie zapomniał przecież jak się strzela gole. Być może wejdzie na świeżości na ostatnie 20 minut i będzie w stanie pomóc drużynie - zakończył.