Błażej Augustyn niespodziewanie podpisał w czwartek kontrakt z Górnikiem Zabrze. Grający ostatnio w Catanii Calcio obrońca nie ukrywa, że nie spodziewał się, że będzie zmuszony do powrotu do T-Mobile Ekstraklasy tak szybko.
- Moje plany nie poszły w kierunku, jakiego bym sobie życzył. Jestem szczęśliwy, że trafiłem do klubu, w którym mi zaufano. Wiem, że trenerzy i zarząd na mnie liczą. Będę chciał się za ten kredyt zaufania odpłacić dobrą postawą na boisku - zapewnia nowy nabytek klubu z Roosevelta.
Augustyn w Zabrzu ma zastąpić Adama Dancha, który w meczu z Lechią Gdańsk doznał podwójnego zerwania więzadeł krzyżowych i pobocznych. - Jeśli trener Nawałka zdecyduje, że zastąpię Adama w składzie, to będę robił wszystko, by uczynić to jak najlepiej. Życzę mu dużo zdrowia. Sam przechodziłem przez taką katorgę i wiem co on teraz przeżywa - przyznaje 25-latek.
W nowym zespole obrońca zadebiutuje piątkowym meczem kontrolnym z Podbeskidziem Bielsko-Biała. - Ten mecz pokaże jak wyglądam na tle reszty zespołu. Ostatnio byłem bez klubu, ale na bieżąco współpracowałem z dwoma trenerami. Pomagał mi też Grzesiu Podstawek, który prowadzi jeden z klubów na Dolnym Śląsku. Myślę, że szybko dojdę do wysokiej dyspozycji i pomogę chłopakom w osiągnięciu dobrego wyniku - przekonuje Augustyn.
Z klubem z Roosevelta obrońca związał się roczną umową z opcją jej przedłużenia o kolejne dwa sezony. - W sprawie długości kontraktu osiągnęliśmy wspólny kompromis z klubem. Dostałem rok na to, by udowodnić swoją wartość i pokazać, czego się nauczyłem we Włoszech. Na polskich boiskach nie miałem okazji pokazać zbyt wiele, więc teraz będę miał okazję, by zaległości nadrobić - puentuje gracz drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.