Miśkiewicz o Smudzie: Właśnie takiego człowieka potrzeba było w Wiśle

Solidnie w rundzie jesiennej spisuje się jak na razie Wisła Kraków. Podopieczni Franciszka Smudy nie przegrali jeszcze meczu, a w tabeli ekstraklasy zajmują 4. miejsce.

Rafał Malinowski
Rafał Malinowski

Biała Gwiazda straciła najmniej bramek (tylko 3) spośród wszystkich drużyn. Spora w tym zasługa bramkarza Michała Miśkiewicza, który z powodzeniem zastępuje Sergeia Pareikę. Co w krakowskiej drużynie zmieniło się od wiosny?

- Sporo. Zacznijmy może od tych straconych bramek. To, że tracimy ich tak mało, to zasługa całego zespołu. Jeśli np. napastnik odbierze piłkę zaraz po stracie, to automatycznie rywal nawet nie będzie miał okazji nam zagrozić. I tak to w tej chwili wygląda. Wszyscy ciężko pracują w obronie i to przynosi efekty. Ja tylko dokładam swoją cegiełkę to tego wszystkiego. Oczywiście bramkarz i obrońcy są w największym stopniu odpowiedzialni za powstrzymywanie ataków rywali. Jeśli jednak drużyna jest odpowiednio poukładana, to zagrożenie jest mniejsze. To zasługa trenera Smudy. Nie tylko poukładał taktykę, ale wprowadził też dużą dyscyplinę do naszej szatni. Różne opinie słyszałem na temat tego szkoleniowca, ale najlepiej samemu się przekonać, jakim kto jest człowiekiem i trenerem. I ja mam bardzo pozytywne doświadczenia z pracy z trenerem Smudą. Uważam, że na tą chwilę właśnie takiego człowieka potrzeba było w Wiśle. Trenera z dużym doświadczeniem i takiego, który wprowadzi dyscyplinę. Pan Franciszek dobrze wiedział, czego potrzebuje drużyna i czego potrzebują poszczególni zawodnicy po takim sezonie jak poprzedni. Zaczęliśmy walczyć przez pełne 90 minut i to procentuje. Nie zwieszamy już głów np. po straconej bramce - powiedział Miśkiewicz w rozmowie z Gazetą Krakowską.

Michał Miśkiewicz jest jak na razie jednym z najlepszych bramkarze w ekstraklasie. Jeśli golkiper Wisły utrzyma formę, to kto wie, czy nie znajdzie uznania w oczach selekcjonera pierwszej reprezentacji Waldemara Fornalika, który ostatnio powołał m.in. Łukasza Fabiańskiego, a ten jak wiadomo, nie gra w ogóle w Arsenalu.

Cała rozmowa w Gazecie Krakowskiej.
Michał Miśkiewicz imponuje formą w tym sezonie Michał Miśkiewicz imponuje formą w tym sezonie
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×