Vladimir Boljević: Czarnogóra zagra z kontrataku

- Jeśli wygramy z Polską, to na 80 procent awansujemy - mówi czarnogórski pomocnik Cracovii [tag=24993]Vladimir Boljević[/tag] przed piątkowym meczem Polski z jego drużyną narodową.

- To będzie na pewno wyrównany mecz. Myślę - mam nadzieję - że wygra Czarnogóra, ale oba zespoły są zbliżone umiejętnościami. Szanse oceniam 50 na 50, bo w obu zespołach jest wielu dobrych zawodników - mówi 25-letni gracz Pasów dla SportoweFakty.pl i dodaje: - Czarnogóra zagra z kontrataku. Ale to nie kwestia wystraszenia się Polski, tylko chęci spokojnego rozpoczęcia meczu i przetrzymania szturmu Polski. Siłą Czarnogóry są indywidualności: Jovetić i Vucinić.

Czy zdaniem Boljevicia duet Stevan Jovetić - Mirko Vucinić jest mocniejszy od duetu Jakub Błaszczykowski - Robert Lewandowski? - To trudne pytanie. Powiem, że to wyrównane duety. Cała czwórka to światowej klasy zawodnicy. Bardzo się cieszę, że zagra Mateusz Klich, bo to fajny kolega i dobry piłkarz.

Piłkarz Cracovii jest w ostatnich dniach dla rodzimych mediów ekspertem od polskiego futbolu. - Dzwonili do mnie codziennie po trzy, cztery razy - śmieje się "Dado". - Mi się bardzo podobał mecz Polski z Danią. Podobali mi się Lewandowski, Błaszczykowski i Klich. Polska ma dużo lepszych zawodników ofensywnych niż defensywnych, dlatego my będziemy przede wszystkim myśleć w Warszawie o obronie - tłumaczy.

Boljević jest przekonany o tym, że jeśli jego Czarnogóra wygra w Warszawie, to będzie pewna awansu na mundial: - Grupa jest ciężka, a rywalizacja trwa, ale to Czarnogóra nadal prowadzi. Jeśli wygramy z Polską, to na 80 procent awansujemy. Jeśli nie wygramy,to nie wszystko stracone, ale potem gramy ciężkie mecze, w tym na wyjeździe z Anglią.

Zawodnik Pasów  przyznaje, że koledzy w szatni przekomarzają się z nim przed piątkowym spotkaniem. - Dawid Nowak chciał się założyć, ale nie przyjąłem tego
zakładu, bo wiedziałem, że on przegra i to bez sensu - uśmiecha się.

Boljević nie wybiera się do Warszawy, chociaż krakowianie mają wolne piątkowe popołudnie i weekend. - Byłem w Pradze na barażu o awans na EURO 2012 i okazało się, że przynoszę pecha, bo przegraliśmy wtedy. Dlatego teraz będę w oglądał mecz w telewizji (śmiech).

Na razie rodaków ogląda tylko w telewizji, ale... - Zagrałem dwa mecze w "młodzieżówce". Raz dostałem powołanie do pierwszej reprezentacji, ale byłem
kontuzjowany. Zlatko Kranjcar mówił, że jestem w kręgu jego zainteresowań, ale powołania nie było. Teraz dochodzą do mnie takie informacje, że mógłbym zagrać w jakimś meczu towarzyskim. Gra w kadrze to moje marzenie.

Komentarze (0)