Po ośmiu meczach eliminacji do piłkarskich mistrzostw świata Czarnogóra na swoim koncie zgromadziła 15 punktów. Zarówno jednak Anglia, jak i Ukraina oraz Polska, czyli zespoły które mają jeszcze matematyczne szanse na awans, rozegrały do tej pory o jedną potyczkę mniej. - Przed nami perspektywa gry na Wembley. Trzy razy graliśmy już z Anglią, trzykrotnie był remis. Ktoś wreszcie musi przegrać to spotkanie. Mam nadzieję, że my sprawimy niespodziankę - mówi opiekun zespołu z Bałkanów, Branko Brnovic.
W ostatnim spotkaniu Czarnogórcy zremisowali 1:1 z Polakami mimo że zagrali bez kilku podstawowych zawodników. - Mieliśmy w tym spotkaniu wiele szans. Nie osiągnęliśmy tego, co zakładaliśmy. Wytrzymaliśmy jednak te minuty szalonego ataku polskiej drużyny. W sytuacji, kiedy graliśmy bez kilku zawodników, udało nam się dowieźć ten rezultat do końca. Jestem zadowolony z postawy swojej zespołu - podkreślił szkoleniowiec.
- Wydaje mi się, że polska reprezentacja była pod ogromną presją, gdyż aby coś uzyskać, musiała wygrać spotkanie. Trafiła jednak kosa na kamień. Polacy trafili na silną reprezentację Czarnogóry i rezultat jest taki, jaki jest - zaznaczył Brnović.