Skład Lecha Poznań na mecz we Wrocławiu mocno przetrzebiony
Czas mija, a problemy kadrowe Lecha nie ustają. We Wrocławiu trener Mariusz Rumak znów nie będzie mógł skorzystać ze sporej grupy piłkarzy. Jest też kilka znaków zapytania.
Długo ważyła się kwestia ewentualnego występu Szymona Pawłowskiego. Ostatecznie 26-latek będzie mógł wybiec na boisko, choć Mariusz Rumak zaznaczył, że w jego przypadku trzeba dmuchać na zimne. - Patrzę na Pawłowskiego w kontekście całej rundy, a pamiętajmy, że on nie przepracował okresu przygotowawczego. Dlatego teraz trzeba go prowadzić bardzo umiejętnie, by utrzymał optymalną dyspozycję. W ostatnich meczach dał nam dużo, ale sądzę, że może grać jeszcze lepiej. Takie ostrożniejsze podejście stosuję zresztą do wszystkich piłkarzy, którzy latem nie mogli pracować na pełnych obrotach i muszą dochodzić do formy metodą startową.
Luis Henriquez ma za sobą długą podróż związaną z obowiązkami reprezentacyjnymi w Panamie. Czy będzie w pełni sił na pojedynek ze Śląskiem? - Wrócił do Poznania w czwartek późnym wieczorem, przespał całą noc, lecz pamiętajmy, że zmienił strefę czasową. Podróżował blisko 24 godziny, dlatego piątkowy trening dopasowaliśmy do jego sytuacji. Czy zagra w sobotę? Decyzja zapadnie w dniu meczu, bo muszę z nim porozmawiać i zobaczyć jak się będzie czuł - wyjaśnił Rumak.
Coraz bliżsi powrotu na boisko są Barry Douglas i Dimitrije Injac. - Barry trenuje z nami od dwóch tygodni, wziął też udział w ostatnich spotkaniach kontrolnych. Na pewno jest bardziej przygotowany niż "Dima", który cały czas narzeka na ból w stawie kolanowym, mimo iż wszystkie badania wykazują zaleczenie urazu - poinformował szkoleniowiec.Po zwycięskim 3:2, aczkolwiek bardzo trudnym spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz lechici podkreślali, że przerwa na reprezentację bardzo im się przyda, bo będą mieli czas na uporanie się z wszelkimi dolegliwościami. Rzeczywistość te plany zweryfikowała jednak dość brutalnie. - Sądziliśmy, że w trakcie dwóch tygodni wszystko sobie poukładamy. Tymczasem pojawiły się nowe urazy, które zaburzyły nasz plan. Mimo to grupa, która brała udział w zajęciach, wykorzystała wolny czas bardzo owocnie i jestem pewny, że poprawa jakości w zespole będzie zauważalna - zakończył Rumak.
-
Bodiczek Zgłoś komentarz
Popełnili jakiś błąd w przygotowaniach. Innej opcji nie ma przy tylu kontuzjach...