Do Legii Warszawa Błażej Augustyn trafił w sezonie 2007/08 po dwóch latach występów w Bolton Wanderers. W stołecznym klubie się na obrońcy nie poznano. Rozegrał cztery mecze ligowe, a potem przeniósł się do Włoch, gdzie z powodzeniem występował w Riminii, Vicenzie i Catanii Calcio.
Z pobytem przy Łazienkowskiej Augustyna nie wiążą najlepsze wspomnienia. - Zarzucano mi, że mam przerost ambicji. Pewna osoba z Legii mi to zarzucała, ale nie będę mówił o nazwiskach. Było, minęło... - ucina 25-letni obrońca.
Dużym szacunkiem obrońca darzy trenera stołecznej drużyny. - W tamtym okresie - tak jak i teraz - trenerem Legii był Jan Urban. Bardzo dobrze kieruje on zespołem, Legia jest bardzo silna i nie jest łatwo z nią wygrać - piłkarz śląskiej drużyny.
W Warszawie Augustyn zagości w niedzielę z Górnikiem Zabrze. Przyznaje, że jego zespół czeka bardzo trudne zadanie. - Warszawianie mają szeroką kadrę, w której poszczególni zawodnicy prezentują wysokie umiejętności. W pojedynkach jeden na jeden są bardzo groźni, potrafią indywidualnymi akcjami przesądzić o wyniku meczu. A to są kluczowe sprawy we współczesnej piłce - ocenia gracz zabrzan.
Nie stawia jednak Trójkolorowych na straconej pozycji. - Górnik ma skład, w którym także nie brakuje indywidualności. Prezentujemy wysoki poziom i moim zdaniem możemy wygrać na Łazienkowskiej - przekonuje Augustyn.
- Mam sentyment do Legii. Wprawdzie byłem w tym klubie tylko rok, ale mam w Warszawie dużo przyjaciół i znajomych. Mam też w stolicy swoje inwestycje, więc bywam często w tym mieście. W meczu z Lazio życzę Legii zwycięstwa. W niedzielę jednak to my będziemy chcieli być górą - zapowiada obrońca drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.