Bartosz Ława: Mówi się o nas dużo i w samych superlatywach

Dla Pogoni piątkowe zwycięstwo było pierwszym w Poznaniu od 16 lat. Bartosz Ława podkreślił po ostatnim gwizdku sędziego, że Portowcy zanotowali ogromny progres i czują się mocni.

- Muszę przyznać, że nie znałem statystyk i nie miałem świadomości, że na wygraną w stolicy Wielkopolski czekamy tak długo. Ale nie tylko z tego powodu czujemy radość. Lech przecież bije się o mistrzostwo Polski i jest topową drużyną. Trzy punkty na jego stadionie to wielka rzecz. Nie ma w tym jednak przypadku. Już przed pojedynkiem zapowiadaliśmy, że interesuje nas pełna pula, zresztą do tej pory na wyjazdach prezentowaliśmy się bardzo solidnie i chcieliśmy to kontynuować - powiedział Bartosz Ława.

Druga połowa w wykonaniu ekipy Mariusza Rumaka była przeraźliwie słaba. Czy Portowcy spodziewali się tak łatwej przeprawy? - Wiadomo, że gra się tak jak przeciwnik pozwala. Przed przerwą daliśmy gospodarzom za dużo swobody. W drugiej części to się zmieniło, zagraliśmy wysokim pressingiem, przez co rywale mieli problem z konstruowaniem groźnych akcji. Pomogło nam też to, że bardzo szybko strzeliliśmy dwa gole. Odzyskaliśmy w ten sposób kontrolę nad meczem. Może nie wszystko jeszcze funkcjonowało idealnie, bo moim zdaniem powinniśmy nieco dłużej utrzymywać się przy piłce. Nie zmienia to jednak faktu, że końcowy sukces bardzo nas ucieszył - dodał doświadczony pomocnik.

Czy ogromne kłopoty kadrowe Kolejorza miały wpływ na przygotowania zespołu Dariusza Wdowczyka do spotkania? - Analizowaliśmy przeciwnika, ale kontuzje nie były tym co interesowało nas najbardziej. Wiedzieliśmy, że najgroźniejsza broń Lecha to kontratak. Gdy poznaniacy szybko odbierają piłkę w środku pola i uruchamiają skrzydłowych, to potrafią postraszyć każdego. W pierwszej połowie niwelowanie tego atutu nie do końca nam wychodziło, lecz po przerwie robiliśmy to już dobrze - zaznaczył Ława.

Tendencja obu drużyn jest całkowicie odwrotna. Kolejorz dołuje, zaś szczecinianie notują ciągłe postępy. - Jeśli chodzi o nas, to faktycznie pniemy się w górę. Postawa Pogoni to chyba duża niespodzianka. Mówi się o niej dużo i w samych superlatywach. Przegraliśmy w tym sezonie zaledwie jeden mecz - z Legią Warszawa, po którym też byliśmy chwaleni. Widać zdecydowany progres i to w każdym ośmiu spotkań ligowych. Tylko się cieszyć - zakończył.

Źródło artykułu: