Po derbach za kartki muszą pauzować Ostoja Stjepanović i Gordan Bunoza, a kontuzjowany jest Marko Jovanović. Trener Wisły bez problemu odkrył karty i już wiadomo, że - jak przewidywaliśmy parę godzin wcześniej - Stjepanovicia zastąpi Michał Nalepa, Bunozę Wildedonald Guerrier, a Jovanovicia Osman Chavez.
Przy obsadzie lewej strony defensywy Smuda ma do wyboru Guerriera, Łukasza Burligę, którego wtedy na prawej flance zastąpiłby Paweł Stolarski i Patryka Fryca. - Postawię na wariant pewniejszy. Przekładanie Łukasza Burligi z prawej na lewą to - wiem to z doświadczenia - do niczego dobrego nie doprowadzi. Patryk Fryc nie ma lewej nogi. To jest taki lewy obrońca z konieczności - komentuje Smuda i dodaje: - Kupiliśmy Donalda jako obrońcę i trzeba wziąć to na plecy, choć widzimy, że on jeszcze trochę czasu potrzebuje, ale trzeba go rzucić na pełną wodę - niech pływa. Jeśli gra się na lewej obronie przeciwko Włochom, Hiszpanom, to uważam, że można też zagrać przeciwko Lechii.
Na środku obrony Jovanovicia mógłby zastąpić nie tylko Chavez, ale też Nalepa. - Nie mam nic do ukrycia - Osman dostanie szansę. Sami widzieliście, że najlepsze rozwiązanie z Nalepą to jest defensywny pomocnik. Stopera mógł grać w Termalice w I lidze, a w ekstraklasie potrzeba jeszcze innych umiejętności. Chodzi mi o sprawnościowe, bo technicznie "Nalepka" jest zdolnym piłkarzem - twierdzi opiekun Wisły.
Dla Chaveza będzie to pierwszy w tym sezonie występ od pierwszego gwizdka, a drugi w ogóle. Honduranin zagrał do tej pory tylko 6 minut z Jagiellonią Białystok i w tym czasie zdążył popełnić głupi faul, po którym wyrównującego gola zdobył Bekim Balaj.
Smuda nie ukrywa, że absencja trzech podstawowych zawodników to dla jego zespołu duży kłopot: - Od początku mówiliśmy, że jeśli dwóch, trzech, a nie daj Boże czterech zawodników jest kontuzjowanych, to mamy problemy. Cała ta kadra młodych chłopaków to jest przyszłość, ale na dzień dzisiejszy tych doświadczonych zawodników jest mało.