Jan Kocian to nowy trener Ruchu Chorzów, który na stanowisku zastąpił Jacka Zielińskiego. Ten przestał być szkoleniowcem Niebieskich po porażce Ruchu 0:6 z Jagiellonią w Białymstoku. Teraz chorzowianie zremisowali 1:1 ze Śląskiem Wrocław. - Przede wszystkim to był mecz w jakimś kontekście, a dokładnie w kontekście tego blamażu w Białymstoku. Cały tydzień myśleliśmy o tym, żeby się zrehabilitować. Troszkę nerwy, przede wszystkim przy tych niewykorzystanych sytuacjach, dały się we znaki, ale myślę, że to był niezły mecz Ruchu. W porównaniu z tym, co ostatnio graliśmy, jest to na pewno jakiś prognostyk na przyszłość. Nie chcę mówić, że będzie dobrze, bo tak samo z Legią zwyciężyliśmy, zagraliśmy bardzo dobrze i potem nas pięć kolejek nie było. Szkoda tych niewykorzystanych sytuacji, myślę że mogliśmy się pokusić o zwycięstwo - mówił po spotkaniu Łukasz Surma.
Doświadczony zawodnik specjalne słowa skierował też do poprzedniego szkoleniowca Niebieskich. - Myślę, że słowa należą się też trenerowi Zielińskiemu, który odszedł. Żaden trener nie zasłużył na to, aby przegrać 0:6. My się mogliśmy zrewanżować, spocić, wypocić ten blamaż. Trenerowi Zielińskiemu nie było to dane. W tym spotkaniu w Białymstoku było mi go żal i muszę to powiedzieć - zaznaczył pomocnik.
Z Janem Kocianem piłkarzom z Chorzowa na razie współpracuje się dobrze. - To, co ja zdążyłem zauważyć po tych kilku dniach, to trener podszedł tego wszystkiego spokojnie. Nie było nerwów, rewolucji po tej kompromitacji w Białymstoku. Mało zabrakło, bo pełnia szczęścia byłaby przy trzech punktach - podsumował Łukasz Surma.