W starciu z Polonią Bytom (2:1) bramki zostały zdobyte szybko, jednak losy wyniku ważyły się do samego końca. - Emocji było bardzo dużo i mam nadzieję, że kibice wychodzili z "ogródka" zadowoleni. Znów nie zabrakło dramaturgii, co stało się już naszym znakiem rozpoznawczym. W pierwszej połowie zdominowaliśmy grę, natomiast po przerwie zmieniliśmy taktykę. Postanowiliśmy się nieco cofnąć, wpuścić przeciwnika na naszą połowę i próbować kontrataków. Momentami nam się to udawało, ale popełnialiśmy też błędy - zanalizował Marek Kamiński.
W 87. minucie Maciej Scherfchen otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i w ostatnich fragmentach zieloni bronili się już dość głęboko. - Wtedy mieliśmy problemy, choć szczerze mówiąc nie wiem za co mój zawodnik został wyrzucony z boiska. Musieliśmy przeorganizować szyki, żeby obrona w końcówce była skuteczna. Cieszę się jednak z wyniku i zaangażowania swojej drużyny. Znów zaczęliśmy strzelać gole i wygrywać. Mam nadzieję, że nadal będziemy iść w dobrym kierunku - zaznaczył trener.
Następnym rywalem poznaniaków będzie MKS Kluczbork. - Mam już materiały i opracowuję analizę przeciwnika. Jednocześnie wyciągnęliśmy trochę błędów z naszego starcia z Polonią Bytom, bo tam nie wszystko funkcjonowało idealnie. Najbliższe treningi poświęcimy na przygotowanie się pod MKS, będziemy też doskonalić własne mocne strony - oznajmił Kamiński.
Warta zajmuje aktualnie 2. miejsce w tabeli z dorobkiem 18 punktów. Zespół z Kluczborka jest 10. i ma na koncie 11 oczek.