Wydawało nam się, że mamy GKS pod kontrolą - piłkarze po meczu PGE GKS Bełchatów - Ruch Chorzów

Schodzący do szatni po meczu z Ruchem piłkarze GKS cieszyli się, że udało im się dowieźć do końca skromne prowadzenie. Goście z kolei żałowali, że nie udało im się wyrównać. Taki stan rzeczy tłumaczyli m. in. małą ilością strzałów w kierunku bramki Krzysztofa Kozika.

Ariel Jakubowski (obrońca Ruchu Chorzów): GKS nie stworzył sobie zbyt wielu sytuacji. Stworzył jedną najważniejszą i to w dodatku w ostatniej minucie pierwszej połowy. Wydawało nam się, że mamy GKS pod kontrolą, ale udało im się wyrwać spod naszego krycia i strzelić bramkę. W drugiej połowie staraliśmy się wyrównać. Było kilka akcji, ale brakowało w nich precyzji.

Krzysztof Pilarz (bramkarz Ruchu Chorzów): Brakowało nam strzałów, ale też Bełchatów zagrał dobrze w obronie. Mieliśmy jednak szansę, żeby coś strzelić, ale niestety nie udało się. To jest właśnie piłka. Przed nami jest jeszcze dużo meczów i mam nadzieję, że uda nam się wywalczyć wyższą pozycję w tabeli. Trudno, przegraliśmy, ale musimy wyciągnąć wnioski i wygrać następne spotkanie.

Tomasz Jarzębowski (obrońca PGE GKS Bełchatów): Od początku mocno zaatakowaliśmy Ruch. Mieliśmy swoje sytuacje. Jacek Popek strzelił głową, Łukasz Garguła trafił w poprzeczkę z wolnego. Później gra może nam się nie układała, ale Dawid Nowak strzelił super bramkę i wygraliśmy ten ciężki mecz. W drugiej połowie oddaliśmy trochę inicjatywę Ruchowi. Udało się na szczęście utrzymać skromne prowadzenie i zdobyć trzy punkty.

Komentarze (0)