Piłkarze KGHM Zagłębia Lubin od niedawna mają nowego trenera. Szkoleniowcem Miedziowych jest teraz Orest Lenczyk. "Oro Profesoro" już w miniony piątek poprowadził swój zespół przeciwko Śląskowi Wrocław, a więc klubowi, który był poprzednim przystankiem w jego trenerskiej karierze. Zagłębie mecz we Wrocławiu przegrało jednak 0:2. - Uważaliśmy przed meczem, że mamy szanse na zwycięstwo. Po pierwsze wpływ na naszą postawę na pewno miał ten "pożar" na trybunie, który na pewno miał jakiś wpływ na grę moich obrońców przy rzucie rożnym, po którym padła bramka. Później sytuacja, przez którą Boris Bodal musiał być zniesiony z boiska. Prawdopodobnie na długo go straciliśmy. Sytuacja z trzeciej minuty drugiej połowy i rzut karny położyły nas na jedną łopatkę - wyjaśniał doświadczony trener.
Lubinianie mecz kończyli w dziesiątkę po tym, jak z boiska wyleciał Dorde Cotra. - Czerwona kartka spowodowała, że musieliśmy tak grać, żeby nie przegrać wyżej. Niebiosa nam nie pomogły przy strzale Jeża, kiedy piłka trafiła w poprzeczkę. Śląsk ma zbyt dobrych zawodników, żeby dał sobie wydrzeć zwycięstwo grając w przewadze jednego piłkarza - dodał.
Już niebawem zawodnik Zagłębia czeka ciężki obóz kondycyjny. - Cieszę się z przerwy, która jest przed nami, będę mógł bliżej poznać zawodników podczas pracy na treningach. Ubolewam jednak na tym, że kilku graczy wyjeżdża na mecze reprezentacyjne. To zawsze jest dla trenera problem - wyjaśnił Lenczyk.
Zagłębie, jak co sezon, tak i teraz, miało walczyć o czołowe lokaty w lidze. Na razie jednak klub dołuje. - Liczyłem na to, że po tych dwóch ostatnich meczach będziemy mieli więcej niż punkt. Zwycięstwo nad Śląskiem dawałoby nam wyprzedzenie tego zespołu w tabeli. Wygranie z Jagiellonią spowodowałoby, że mielibyśmy już przed tym spotkaniem tyle samo punktów co Śląsk. To jest jednak demagogia, rachunki. Jestem przekonany, że musimy w klubie zrobić wszystko, żeby skupiać się na najbliższym przeciwniku i iść w górę tabeli. Przed nami wiele trudnych spotkań wyjazdowych - zaznaczył Orest Lenczyk.
Doświadczony trener nie chciał też oceniać zawodników Śląska Wrocław. - Co najmniej kilku piłkarzy Śląsk ma takich, że dobrze grają w piłkę i w stwarzają sobie sytuacje po ataku pozycyjnym. Gra Śląska to nie jest mój problem, mam większy w Zagłębiu - skomentował.