Henryk Kasperczak po tym, jak półtora roku temu PZPN na selekcjonera reprezentacji Polski wybrał Waldemara Fornalika zapowiedział, że nie będzie już ubiegał się o posadę w kadrze narodowej. Po nieudanych eliminacjach MŚ 2014 w Brazylii doświadczony szkoleniowiec zmienił jednak zdanie i przekonuje, że jest gotów poprowadzić biało-czerwonych.
- Praca z reprezentacją Polski to moje niespełnione marzenie i gdybym otrzymał propozycję, to przyjąłbym ją z radością. Pracowałem z selekcjonerem Kazimierzem Górskim i wiem, że jest to wielki zaszczyt - przyznaje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Kasperczak.
Doświadczony trener przyznaje jednak, że dotychczas kontaktu ze strony prezesa Zbigniewa Bońka nie było. - Wszystko jest w rękach prezesa Bońka, a na ten moment nie ma tematu. Pojawia się w mediach wiele spekulacji, a prezes to ucina. To dobrze, bo negocjacje powinny być prowadzone w tajemnicy - dodaje "Henri".
Kasperczak uważa, że opiekunem kadry powinien być Polak. - Z mojej selekcjonerskiej kariery w Afryce wyciągam wnioski, że najlepsze drużyny narodowe świata zawsze mają selekcjonera ze swojego kraju. Moim zdaniem następcą Fornalika powinien zostać trener polski, bo jesteśmy na tyle dużym krajem, że dobrych szkoleniowców z odpowiednimi predyspozycjami u nas nie brakuje - podkreśla 67-latek.
- Wybór powinien paść na takiego trenera, który ma doświadczenie na arenie międzynarodowej i z polskich piłkarzy, którzy mają umiejętności będzie potrafił złożyć zespół. Indywidualności są, ale ten sławny team spirit czyli duch zespołu u nas nie występuje i dlatego wyniki są takie, a nie inne - puentuje wybitny reprezentant Polski.