"Szela" na starcie sezonu przegrał rywalizację o miejsce w składzie z Damianem Dąbrowskim, który wybiegł na inauguracyjny mecz z Piastem Gliwice (2:3), ale później to - podobnie jak przez większość minionego sezonu - on pełnił rolę defensywnego pomocnika w koncepcji trenera Wojciecha Stawowego.
W kolejnych spotkaniach na środek pola wrócił "Dąbro", a Szeliga zaczął grać w obronie. W sumie na 9 występów w tym sezonie, 3 zaliczył jako defensywny pomocnik, 3 jako prawy obrońcy i po jednym jako lewy obrońca i stoper.
- Sławek to był piłkarz niedoceniany. Mówiło się o nim, że jest do czarnej roboty: "przeciąć, urwać, wybić". Sławek tymczasem pokazuje, że potrafi się odnaleźć w naszej grze kombinacyjnej i robi to bardzo dobrze i na pozycji defensywnego pomocnika, i na pozycji środkowego obrońcy, i na pozycji prawego obrońcy. On świetnie czyta grę, rozumie taktykę i dobrze się w niej odnajduje. A nie mógłby tego zrobić piłkarz przeciętnych umiejętnościach. Dlatego trzeba jak najszybciej zerwać z tym mitem o Sławku! - apeluje trener Pasów.
- Sławek to piłkarz kreatywny, którego trzeba tylko umiejętnie poprowadzić i wskazać, czego się od niego oczekuje. Gdybym mu powiedział, że oczekuję od niego przecinania, to by to robił, ale oczekuję od niego czegoś więcej i on się świetnie w tym odnajduje.- Jego klasę znamionuje to, że odnajduje się na wielu pozycjach. Jest kapitanem. Jeśli jest potrzeba, to na Sławka można liczyć - podkreśla Stawowy.