Czarna seria gdańszczan trwa. Sama młodzież Lechii nie zbawi

Trener Michał Probierz próbuje robić co się da, aby przerwać czarną serię Lechii Gdańsk. W meczu z Lechem postawił na sześciu polskich piłkarzy poniżej 22 roku życia, jednak nie przyniosło to efektu.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Na początku sezonu Lechia Gdańsk grała bardzo efektownie, a co najważniejsze efektywnie. Nie brakowało osób, które głośno mówiły o walce o europejskie puchary, a Michał Probierz był wychwalany przez większość ekspertów. W końcu jednak coraz śmielej pompowany balon pękł. W ostatnich meczach gdańszczanie nie potrafią wygrywać i po serii meczów bez porażki, zaczyna się liczyć serię spotkań bez zwycięstwa.

Po solidnym laniu w Łodzi oraz o srogiej lekcji w sparingowym spotkaniu z Metalistem Charków, w których Lechia zdobyła zero bramek, tracąc sześć - po trzy w każdym spotkaniu, trener Probierz zdecydował się po raz kolejny zrobić kilka roszad. Na ławce usiedli m.in. Piotr Grzelczak, Christopher Oualembo, czy też Marcin Pietrowski, a Piotr Wiśniewski nie załapał się do osiemnastki meczowej. Dodatkowo nie mógł zagrać Sebastian Madera.

Tym razem szansę gry na środku obrony otrzymał nominalny defensywny obrońca - Maciej Kostrzewa, który nie spisał się najlepiej i został zmieniony w drugiej części spotkania. Na prawej pomocy zagrał natomiast Luis Santos Deleu, na co dzień grający w defensywie. Ten jednak był zdecydowanie najjaśniejszą postacią w jedenastce biało-zielonych. - Wolę grać w obronie, bo to jest moja pozycja. Jestem oczywiście do dyspozycji trenera i zagram tam, gdzie tylko będzie chciał. Ja chcę pomagać drużynie - przyznał Brazylijczyk.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

W składzie Lechii aż roiło się od młodych polskich zawodników. Swoją szansę dostał jeden zawodnik urodzony w 1991 roku - Maciej Kostrzewa, dwóch w 1992 - Adam Pazio i Rafał Janicki, jeden w 1994 - Wojciech Zyska, a także dwóch w 1995 - Przemysław Frankowski i Paweł Dawidowicz. Na rezerwie znalazł się też rówieśnik Zyski, Bernard Powszuk. - Nie wiem czy roszady w składzie są dobre, czy złe, trener jest od tego ja nie będę decydował - powiedział po meczu Dawidowicz. - Wiadomo, że dysponujemy w miarę młodym składem. Każdy dostaje szansę i każdy chce wykorzystać. Nie ma co patrzeć na to, że wyszliśmy młodą jedenastką, czy trzydziestolatkami. Każdy chce wykorzystać swoją szansę i grać jak najlepiej - dodał Pazio.

- Oni muszą wyciągać wnioski, pokazać charakter i siłę - mówił na pomeczowej konferencji prasowej Michał Probierz. Jak już Lechia ma przegrywać, to z pewnością lepiej, żeby młodzież zbierała doświadczenie, jednak bez zakontraktowania kilku doświadczonych zawodników, tak grającej Lechii w rundzie wiosennej z pewnością nie będzie chciało oglądać ponad 14 tysięcy fanów, jak to miało miejsce w sobotę.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×