W dzisiejszym spotkaniu w drużynie z Łowicza zagrał tylko jeden testowany zawodnik, młody obrońca ŁKS-u Łódź, Marcin Dopierała. Jest to już jego drugi występ w drużynie Ptaków, grał on także w ostatnim meczu sparingowym z Sokołem Aleksandrów Łódzki. Obrońca ten ma trenować z drużyną biało-zielonych do 20 lutego, a jego dotychczasowe występy dają mu szanse na pozostanie w Łowiczu. W drużynie z Zamościa nie zagrał żaden testowany piłkarz.
Mecz stał na bardzo przeciętnym poziomie, spotkanie było wyrównane i zdecydowanie więcej w nim było walki w środku pola, a sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. W Łowiczu dobrze funkcjonowała lewa strona, na której grali Michał Adamczyk i Marcin Dopierała, ale temu pierwszemu brakowało kończącego podania.
Pierwszy groźny strzał w meczu oddali przyjezdni. W 14. minucie piłka minimalnie minęła słupek bramki strzeżonej przez Marcin Ludwikowskiego. Pelikan odpowiedział dwie minuty później, piłkę na 16. metrze otrzymał nie pilnowany przez nikogo Robert Wilk, ale jego strzał także minimalnie minął bramkę. W 24. minucie w polu karnym dobrze znalazł się Adam Kardasz, próbował on przelobować wychodzącego do niego Marka Baranowskiego, ale nie trafił w bramkę.
W 27. minucie ponownie "zakotłowało" się w polu karnym gości, ale sędzia nie odgwizdał przewinienia na Piotrze Gawliku. Hetman próbował jeszcze w 36. minucie pokonać strzałem z 18. metrów Ludwikowskiego, ale golkiper Ptaków nie dał się zaskoczyć.
Druga połowa przebiegała podobnie jak pierwsza, mnóstwo walki w środku pola i mało sytuacji podbramkowych. W 62. minucie, po raz pierwszy w tym meczu, szczęścia próbował Jakub Cieciura. Uprzedził wychodzącego bramkarza, ale jego strzał głową przeleciał nad poprzeczką bramki łowiczan. W 66. minucie z pierwszej piłki uderzał Adamczyk, ale niecelnie. Dwie minuty później, z pozoru niegroźny i lekki, strzał z 20. metrów oddał Robert Hyży. Piłka leciała w środek bramki, ale mimo to sprawiła problemy bramkarzowi i Skrzypiec musiał ratować się wybiciem futbolówki na rzut rożny.
W 80. minucie podobna sytuacja, tylko tym razem główkował Marcin Pacan. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem fatalny błąd popełnili Ludwikowski i Pacan. Hetman wybijał piłkę spod własnej bramki, ta spadła tuż obok Pacan, który chciał ją odprowadzić do swojego bramkarza. Ludwikowski jednak nie wychodził do niej zdecydowanie co wykorzystał Jakub Cieciura. Wyprzedził on Pacan i lekkim strzałem posłał piłkę w prawy, dolny róg bramki strzeżonej przez Ludwikowskiego.
Hetman po wyrównanym meczu odniósł zwycięstwo z II-ligowym Pelikanem Łowicz. Gra biało-zielonych nie może napawać zbyt wielkim optymizmem przed wznowieniem rozgrywek, ale należy przypomnieć, że w okresie letnim biało-zieloni wygrywali wszystkie mecze sparingowe i grali w nich dobrą piłkę, a w lidze rzadko można było powiedzieć o nich dobre słowo. Poza tym porażka może mieć również pozytywny wpływ na zawodników, którzy mogliby poczuć się zbyt pewnie wygrywając wszystkie mecze sparingowe.
W najbliższy weekend ma odbyć się mecz pomiędzy ŁKS-em Łódź, a Pelikanem Łowicz. Nie wiadomo jednak gdzie i kiedy mecz się odbędzie, ponieważ murawa na stadionie w Łodzi nie nadaje się do gry. Wszystko może się wyjaśnić gdy piłkarze I-ligowca wrócą ze zgrupowania w Turcji.
Pelikan Łowicz - Hetman Zamość 0:1 (0:0)
0:1 - Cieciura 87'
Składy:
Pelikan Łowicz: Ludwikowski - Pastuszka, Staniek (46' Czerbniak), Pacan, Dopierała, Łochowski, Gawlik (46' Styszko), Hyży (83' Jóźwiak), Kardasz, Adamczyk (77' Wyszogrodzki), Wilk (77' Kosiorek).
Hetman Zamość: Baranowski (46' Skrzypiec) - Sękowski, Wachowicz, Wolański, Chałas, Cieciura, Bartos, Migalewski (67' Polniak), Piotrowicz, Turczyn (50' Kita), Nakoulme (55' Onyekachi).