Dopiero dziesiąte miejsce Śląska Wrocław po 12. kolejkach T-Mobile Ekstraklasy to na pewno nie jest szczyt marzeń dla fanów tej ekipy. Aktualni brązowi medaliści mistrzostw Polski mieli walczyć o ambitne cele, ale jak na razie się na to nie zanosi. Do tego zespół WKS-u nie ma już szans na wywalczenie Pucharu Polski, bowiem niedawno został z tych rozgrywek wyeliminowany przez Jagiellonię Białystok. W Śląsku nic nie idzie więc tak, jak pierwotnie planowano. Do tego kadra drużyny jest bardzo wąska i Stanislav Levy nie ma wartościowych zmienników.
Wiele niebawem może się jednak zmienić. Jak bowiem wiadomo, klub w całości przejmuje miasto Wrocław, które prawdopodobnie zamierza wzmocnić drużynę. - Zajmuję się jedynie moją pracą. Mówiłem o tym już kilka razy. Muszę mieć czyste sumienie, że robię wszystko, aby Śląsk miał sukcesy, żeby miał lepsze wyniki niż w ostatnim czasie. Nic innego mnie nie interesuje. Jestem w kontakcie z miastem i wiem, że musimy wytrzymać do zimy, a potem wierzę, że będziemy mocniejsi - skomentował Stanislav Levy.