PE: Trup padał gęsto - komentarze po meczu Ruch Chorzów - Odra Wodzisław

- Trup padał gęsto - te słowa szkoleniowca Ruchu Chorzów Bogusława Pietrzaka mogą po części dać obraz spotkania 3. kolejki Pucharu Ekstraklasy Ruchu z Odrą. Obydwa zespoły grały przez dziewięćdziesiąt minut bardzo twardo, ale po spotkaniu piłkarze nie mieli do siebie pretensji o ostrą grę.

Janusz Białek (trener Odry Wodzisław): Obejrzeliśmy typowo pucharowy mecz. Dużo sytuacji, dużo bramek i na pewno dużo się dzisiaj działo. Ja natomiast byłbym zadowolony ze swojego zespołu gdybyśmy tutaj zremisowali. Szczególnie martwi i dziwi mnie strata drugiej bramki, która padła przez dużą niefrasobliwość w obronie. Można stwierdzić, że tego gola praktycznie sami strzeliliśmy. Był to na pewno nasz największy błąd w defensywie. Walczymy dalej. Za nami pierwsze spotkanie. Został nam jeszcze rewanż z Ruchem na własnym boisku i będziemy się do niego szykować.

Jacek Kowalczyk (obrońca Odry Wodzisław): Szansę występu dostali dzisiaj piłkarze, którzy dotychczas grali mniej. Trener mógł zobaczyć kto jest w jakiej dyspozycji. Dla kibiców dobre było, że padło pięć bramek, ale dla defensywy obu drużyn nie jest to na pewno powód do zadowolenia. Czy zawaliłem przy jakimś golu? Tego dowiem się od trenera w szatni.

Bogusław Pietrzak (trener Ruchu Chorzów): Potwierdzam, że bardzo wiele się działo. Szkoda tylko, że w kwestii pozasportowej troszkę zbyt wiele z jednej jak i z drugiej strony. To świadczy tylko o tym, że obydwa zespoły chciały odnieść zwycięstwo. Odrze wywalczone na naszym stadionie trzy punkty dawały już praktycznie awans z grupy. Jak wszyscy widzieliśmy "trup padał gęsto". Mam nadzieję, że wszyscy się wyliżą do kolejnego spotkania, a urazy nie będą miały większych konsekwencji. Cieszy liczba strzelonych bramek i sytuacji, po jeszcze kilka dogodnych mieliśmy i mogliśmy jeszcze kilka bramek zdobyć. Czekam aż ktoś będzie tak skuteczny do bólu jak Marcin Sobczak. Myślę tutaj o Haftkowskim.

Marcin Sobczak: (napastnik Ruchu Chorzów): W dzisiejszym meczu chciałem pokazać trenerowi, że warto na mnie postawić. W ostatnim spotkaniu nie dostałem powołania do osiemnastozespołowej kadry. Myślę, że w pewnym stopniu udowodniłem swoją wartość i w następnym meczu pucharowym z Górnikiem zagram. A czy wystąpię w ligowym pojedynku z Lechem to zależy tylko i wyłącznie od trenera. Chcieliśmy w końcu wygrać w Pucharze Ekstraklasy i zrehabilitować się za wysoką przegraną w lidze z Odrą. Mam nadzieję, że dobrą passę podtrzymamy w najbliższym meczu z Górnikiem, a później w lidze z Lechem. Zaraz po zejściu z boiska nasz trener powiedział mi, że powinienem jeszcze troszkę więcej popracować w obronie, bo piłka nożna to nie tylko strzelanie bramek. Trener stwierdził żartem, że mam się jeszcze rozgrzać, bo zaraz wejdę na boisko.

Komentarze (0)