- Przeciwnicy zbyt łatwo strzelają nam bramki. Pierwsza stracona, kiedy graliśmy w osłabieniu (Michał Żyro był opatrywany poza boiskiem - przyp. red.). Drużyna dobrze jednak zareagowała, druga połowa była ewidentnie dla nas, ale dostajemy drugą bramkę "z niczego" i jest już po meczu. O grę nie możemy mieć zastrzeżeń, ale jeśli w Europie nie strzela się bramek, to trudno myśleć o pozytywach - komentuje opiekun mistrzów Polski.
Trener Legii przyznał - zresztą nie jest w tej opinii odosobniony - że sędzia Władisław Biezborodow popełnił błąd, nie dyktując w I połowie rzutu karnego dla Wojskowych po faulu Aykuta Demira: - Wydaje mi się, że był dla nas ewidentny rzut karny. Trudno o bardziej klarowną sytuację. Ten mecz mógł wyglądać zdecydowanie inaczej.
Mistrzom Polski brakuje kontuzjowanego Dusana Kuciaka. Słowacki bramkarz robił różnicę na boisku, podczas gdy zastępujący go Wojciech Skaba raczej nie pomaga swojej drużynie. Warszawianom brakuje też jakościowego napastnika.
- Dusana nie ma i do grudnia nie będziemy mieli też żadnego napastnika, więc musimy sobie radzić. Będziemy walczyli do końca, bo wiemy, że każdy dobry wynik to punkciki do rankingu UEFA i to też jest celem dla nas. Poza tym w dalszym ciągu będziemy zdobywać doświadczenie, którego nam brakuje, co widać w wielu momentach - podkreśla Urban.
Bo w klubach podniecają się zagranicznymi graczami którzy u siebie reprezentują marny poziom ale jakiś pan X z Polski im załatwia kontrakt w polskiej lidze Czytaj całość