Mecz z łodzianami będzie dla "Kosy" szczególnym. Przed dwoma laty właśnie przy al. Piłsudskiego po raz pierwszy wyprowadził Cracovię na boisko jako kapitan i obejrzał też pierwszą czerwoną kartkę w barwach Pasów, które uległy gospodarzom 0:1.
- Pewnie, że pamiętam tamten mecz. Nie tylko ja dostałem czerwoną kartkę - były trzy. Byłem wtedy pierwszy raz kapitanem Cracovii. Mam nadzieję, że tym razem wszystko lepiej dla nas się skończy - mówi Serb.
Cracovia pierwszy raz w sezonie wygrała ostatnio dwa mecze z rzędu, pokonując Jagiellonię Białystok (2:1) i Podbeskidzie Bielsko-Biała (4:2). Widzew wydaje się być rywalem idealnym na podtrzymanie passy. - Możemy ją przedłużyć, ale tylko jeśli będziemy grali swoją piłkę konsekwentnie od początku do końca. Myślę jednak, że to będzie trudniejszy mecz od tego z Podbeskidziem - zastrzega Kosanović i dodaje: - Musimy uważać na Eduardsa Visnakovsa, bo strzelił dużo bramek, ale też groźni są skrzydłowi Widzewa.
Po 13. kolejce Cracovia może wylądować nawet na 4. miejscu w tabeli T-Mobile Ekstraklasy. - To będzie pakiet, bo w poniedziałek od razu gramy z Górnikiem Zabrze. Fajnie byłoby wskoczyć na 4. miejsce, bo nie wiem, kiedy Cracovia była na takiej pozycji. Znowu pokazujemy, że to nie jest przypadek, że tak gramy. Gramy fajną piłkę i zasługujemy na miejsce w górnej połówce - kończy "Kosa".