"Ribery" spędził przy Roosevelta pięć lat z przerwami na wypożyczenia do Łódzkiego Klubu Sportowego i Śląska Wrocław. W sezonie 2009/2010 wywalczył z Górnikiem awans do ekstraklasy. W sumie rozegrał dla tego klubu 83 oficjalne mecze przez 8 rund.
- Przed sezonem sprawdziłem w terminarzu tylko datę derbów. Meczu z Górnikiem w kalendarzu nie odhaczałem, ale to na pewno ważny mecz dla mnie. Spędziłem w Górniku w sumie pięć, czyli kawał tego dorosłego, piłkarskiego życia. Mam sentyment do tego klubu - mówi Marciniak.
Ostatnie 2,5 roku w Górniku jego trenerem był świeżo upieczony selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka, który do końca rundy jesiennej jeszcze poprowadzi zabrzan. - Dużo mu zawdzięczam. Rozstaliśmy się w dobrych relacjach. Zawsze kiedy się spotykamy, to jest uśmiech, jest "piątka". Tak będzie i tym razem, że serdecznie się przywitamy - przewiduje obrońca Pasów.
Nawałka darzył Marciniaka dużym szacunkiem. Dał wyraz temu, kiedy w rundzie wiosennej sezonu 2011/2012 regularnie na niego stawiał, choć ten już w styczniu związał się z Cracovią kontrakt, który miał wejść w życie w lipcu.
- Trener ma taką zasadę. Kiedyś podobnie było z Grzesiem Boninem. To jest ten profesjonalizm trenera Nawałki i jego osobowość, że nie ugina się przed naciskami z góry. Trener zapewnił mnie, że on podejmuje decyzje w sprawie tego, kto wybiega na boisko i żebym niczego się nie obawiał, że ktoś z zarządu chciałby próbować mnie przestraszyć albo ukarać. Trener fajnie się zachował. Grałem wtedy praktycznie w każdym meczu - wspomina Marciniak.
25-latek nie chciał zdradzić, czy kiedyś był ofiarą "suszarki" w wykonaniu trenera Nawałki. - Trener jest impulsywny. To jest sport dla ludzi z charakterem i ja się dziwię, jeśli w ogóle się mówi o "suszarce" trenera Nawałki czy sir Alexa Fergusona. To jest normalne, że kiedy idzie dobrze, to uwagi są przekazywane w sposób spokojny, ale kiedy coś jest nie tak, to większość trenerów reaguje emocjonalnie. Jeśli pewne informacje przekażesz flegmatycznie, to jak to ma zadziałać na zawodnika? Trener Nawałka wie, jak dotrzeć do zawodnika.
Pierwsza myśl Marciniaka, kiedy dotarła do niego wiadomość o selekcjonerskiej nominacji dla Nawałki? - Nie byłem zaskoczony. Uważam, że trener Nawałka na to zasłużył swoją pracą. Ale też dużo nad tym nie rozmyślałem. Żyję teraz Cracovią, a nie Górnikiem i trenerem Nawałką.
- W Zabrzu pewnie będzie w poniedziałek święto, ale my patrzymy na siebie i chcemy kontynuować swoją serię zwycięstw. Pojedziemy tam po 3 punkty - kończy obrońca Pasów.