Wisła Płock plasuje się teraz na szóstym miejscu i do tego jest na fali wznoszącej, o czym świadczą wygrane z PGE GKS-em Bełchatów i Flotą Świnoujście. Sandecji daleko jeszcze do odbudowania sądeckiej twierdzy, która istniała za kadencji trenera Dariusza Wójtowicza, ale 4 spotkania bez porażki na własnym stadionie (w tym 3 zwycięstwa) odbudowały po części zaufanie publiczności, która coraz liczniej odwiedza stadion przy ul. Kilińskiego.
- Mecz ze Stomilem zgromadził więcej kibiców, niż w poprzednie domowe potyczki i liczymy, że teraz frekwencja będzie jeszcze lepsza. Oczywiście chcemy zwyciężyć z Wisłą Płock - powiedział Peter Petran.
Obrońca ze Słowacji pauzował w 14. kolejce, bo w spotkaniu ze Stomilem Olsztyn został po raz czwarty w tym sezonie ukarany żółtą kartką. Teraz powinien powrócić do gry, bo wcześniej był podstawowym zawodnikiem i rozegrał wszystkie mecze w lidze oraz w Pucharze Polski.
- Nie mogłem zagrać w Jaworznie, ale trenowałem indywidualnie. Czy udało się utrzymać dobrą formę? Zobaczymy w sobotę. W ubiegłą niedzielę przegraliśmy z GKS-em Tychy, choć rywal nie miał dużo sytuacji, lecz potrafił je wykorzystać - zauważył stoper.
Na stadionie w Jaworznie Sandecja zakończyła serię trzech zwycięstw. Był to mały kubeł zimnej wody na głowy tych, którzy uwierzyli już, że piłkarze z Nowego Sącza rozpoczęli marsz w górne strefy tabeli.
- Ta liga jest wyrównana i ciężko jest wygrywać za każdym razem. Ważne jest, by przynajmniej nie przegrywać. W sobotę nie pozostaje nam nic innego, jak znów zapunktować, bo można szybko awansować, ale równie szybko znaleźć się w strefie spadkowej - stwierdził 32-letni zawodnik.
Warto kolekcjonować punkty, bo kolejna wpadka może okazać się brzemienna w skutkach. Przewaga sądeczan nad strefą spadkową wynosi jedynie 3 oczka. Do tego podopieczni Ryszarda Kuźmy przyspieszą tempo. W sobotę zagrają mecz ligowy z Wisłą Płock, w czwartek podejmą Widzew Łódź w Pucharze Polski, a w niedzielę (10.11) czeka ich wyjazd do Świnoujścia i potyczka z Flotą.
- W czwartek gramy mecz, potem pewnie wspólna kolacja i przypuszczam, że od razu pojedziemy do Świnoujścia, żeby już na miejscu się zregenerować. Puchar Polski traktujemy bardzo poważnie, tak samo jak potyczki w I lidze - zapewnia Peter Petran.