Łukasz Grzeszczyk przed Wisłą Płock: Nie podchodzę do tego meczu szczególnie

Pomocnik Sandecji Nowy Sącz po przymusowej przerwie, ponownie będzie do dyspozycji trenera Ryszarda Kuźmy. Grzeszczyk w przeszłości reprezentował barwy płockiego zespołu.

26-letni pomocnik był graczem Wisły jesienią sezonu 2006/2007 i również dwa lata później. W pierwszym przypadku zagrał jeden mecz w Ekstraklasie. Dużo bardziej udana była druga przygoda z tym klubem, bo zakończyła się na 16 meczach w I lidze i dwóch w Pucharze Polski, co zaowocowało też transferem do Widzewa Łódź.

- Nie podchodzę do tego meczu jakoś szczególnie. Tak, jak w każdym przypadku, trzeba pokusić się o zwycięstwo. Grałem też trzy razy przeciwko zespołowi z Płocka i dwa razy udało mi się strzelić bramkę. Liczę, że jeśli tylko trener na mnie postawi, uda się to ponownie
- powiedział Łukasz Grzeszczyk.

Ofensywny pomocnik Sandecji w 14. kolejce pauzował za czwartą żółtą kartkę, którą ujrzał w meczu ze Stomilem Olsztyn. - Zdecydowanie nie lubię takich sytuacji, gdy nie ma możliwości grania, a jest sam trening. Wolę regularnie wychodzić na boisko i przed meczem z Wisłą Płock odczuwam głód ligowej rywalizacji - dodał.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Najbliższy rywal piłkarzy z Nowego Sącza, mimo że jest beniaminkiem rozgrywek, spisuje się nadspodziewanie dobrze i po czternastu kolejkach plasuje się na szóstej pozycji w tabeli I ligi. O tym, że Wisła jest wymagającym przeciwnikiem, świadczy m.in. pokonanie jednego z faworytów do awansu, GKS-u Bełchatów. Sandecję czeka zatem trudne zadanie, choć Łukasz Grzeszczyk ma dość prostą receptę na sukces.

- Trzeba ciężko trenować przez cały tydzień i strać się się grać tak, jak w tych spotkaniach, które udało się ostatnio wygrać - czyli dobrze w piłkę, stwarzać sytuacje i strzelać bramki. Innego pomysłu nie ma - zakończył.[i]

[/i]

Komentarze (0)