Lionel Messi nie zdobył gola w kolejnych spotkaniach przeciwko Osasunie Pampeluna, Realowi Madryt, Celcie Vigo i Espanyolowi Barcelona. Nic dziwnego, że prasa zaczęła się rozpisywać na temat małego kryzysu Argentyńczyka, który w całym październiku pokonał tylko golkipera AC Milan w ramach grupowego meczu w Lidze Mistrzów.
Pierwsze zniecierpliwienie widać już u samego zawodnika, który większość swoich akcji kwituje grymasem niezadowolenia. Piłkarz doskonale zdaje sobie bowiem sprawę, że piąta z rzędu Złota Piłka zaczęła się od niego oddalać. Problemu jednak nie widzi najbliższe otoczenie piłkarza.
- Uważam, że prezentuje się bardzo dobrze. Jasne, że chce strzelać więcej, ponieważ wiele żąda od samego siebie. Leo może sobie na to pozwolić, sam osiągnął taki poziom, że teraz zawsze musi wychodzić z twarzą - wyznał Gerard Pique.
Ostatnio skutecznie pod bramką rywali Argentyńczyka wyręcza Alexis Sanchez, który zdobył również jedynego gola w derbach Barcelony. - On jest na takim samym poziomie jak zawsze. Mija jednego rywala, dwóch i nie zawsze ma szczęście. W szatni nie wygląda źle, jest taki jak zwykle - zapewnił Chilijczyk.
Dziennikarze nie omieszkali również spytać trenera Gerardo Martino o dyspozycję jego podopiecznego: - Leo jest najważniejszym graczem w drużynie. Wciąż wygrywamy i niedługo zobaczycie najlepszą wersję naszych piłkarzy. U Messiego to po prostu kwestia farta. Takie rzeczy się zdarzają, nie ma żadnego problemu.
.
.
.
Naprawdę bez przesady, każdemu może zdarzyć się kryz Czytaj całość