Janusz Filipiak: Polska liga jest tragicznie słaba
- To się samo dzieje. Chcielibyśmy grać lepiej i o wyższe cele. Tym bardziej, że ta nasza polska liga jest tragicznie słaba - mówi prezes Cracovii Janusz Filipiak o celach Pasów na bieżący sezon.
"Tiki-sraka", tak to było? W Cracovii dzieje się coś niesamowitego - rozmowa z obrońcą Pasów, Mateuszem Żytko Prezes krakowskiego klubu jest dobrej myśli, mimo że na sobotniej porażce z Koroną Kielce (1:2) seria kolejnych zwycięstw Cracovii zatrzymała się na czterech. - W pierwszej części sezonu było OK, natomiast z Koroną nie zagraliśmy najlepiej i to było widać. Ta gra nie była taka błyskotliwa jak w czterech ostatnich meczach - ocenia Profesor.
Słowa uznania należą się nie tylko trenerowi Wojciechowi Stawowemu , ale też samemu Filipiakowi za to, że wytrzymał presję i mimo różnych podszeptów i sugestii nie zdecydował się na zmianę na stanowisku trenera.
- Cel sam się zweryfikował. Kibice i piłkarze sami chcą grać o więcej. Zawodnicy po meczu z Koroną w szatni byli bardzo niezadowoleni - mają świadomość, że chyba dopisali sobie te trzy punkty za wcześnie. Piłkarze sami sobie stawiają wyższe cele. To się samo dzieje. Chcielibyśmy grać lepiej i o wyższe cele. Tym bardziej, że ta nasza polska liga jest tragicznie słaba - mówi Filipiak.
Po 15. kolejkach krakowianie mają na koncie 23 punktów. To więcej czy mniej niż spodziewał się prezes Cracovii? - Nikt się nie spodziewał, że ten powrót Cracovii do ekstraklasy będzie tak udany. Wielkich nadziei nie było, ale praca trenera Stawowego okazała się być bardzo dobra i w tej chwili apetyty zdecydowanie wzrosły.