Pierwszy raz Mateusza Września z Floty. "Byłem zniecierpliwiony"

- Przypadek sprawił, że jesteśmy w strefie spadkowej, ale wkrótce dźwigniemy się do dziesiątki - zapewnia pomocnik Floty Świnoujście, którego bramka dała remis z liderem.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

Przyjazd bełchatowian podziałał na Flotę Świnoujście mobilizująco. Gra podopiecznych Bogusława Baniaka wyglądała fragmentami nieźle, a co najważniejsze - ich dorobek punktowy powiększył się po raz pierwszy od trzech kolejek.

- Kilka miesięcy temu Flota była na szczycie tabeli, dlatego nie baliśmy się takiego lidera. Tak my - piłkarze, jak i trener Baniak podchodziliśmy na spokojnie do trudnej sytuacji mimo medialnego zamieszania. Chcieliśmy wreszcie zagrać dobry mecz i dziś nasze morale idą w górę - zapewnił Mateusz Wrzesień po zremisowanym 1:1 meczu.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Prowadzenie w 57. minucie objął PGE GKS Bełchatów. Flota nie podłamała się i po zaledwie pięciu minutach doprowadziła do remisu. Konkretnie uczynił to Mateusz Wrzesień, dla którego było to nie tylko pierwsze trafienie dla klubu, ale w ogóle pierwsze w poważnym, seniorskim futbolu.

- Byłem już mocno zniecierpliwiony, ponieważ bardzo chciałem tego gola. Od kiedy jestem we Flocie trafiłem ze trzy razy w poprzeczkę, a nic nie było w sieci. W końcu wpadło i z tego się cieszę. Jeszcze ważniejsze, że wyciągnęliśmy ten remis, mimo że GKS prowadził. Pokazaliśmy charakter i dotrwaliśmy z tym wynikiem do końca - miał powody do zadowolenia młodzieżowiec.
Mateusz Wrzesień jest optymistą przed nadchodzącymi kolejkami Mateusz Wrzesień jest optymistą przed nadchodzącymi kolejkami
Paweł Baranowski z PGE GKS-u twierdził, że jego drużyna miała kontrolę nad wydarzeniami przed przerwą. - Z mojej perspektywy nie do końca tak było. Na dodatek w drugiej połowie gdzieś tak do 70. minuty mocno przycisnęliśmy rywali, co zostało potwierdzone golem. Dopiero w samej końcówce cofnęliśmy się i oddaliśmy inicjatywę. Jak nie można wygrać, to trzeba zremisować. Zapisujemy ten wynik po stronie pozytywów - skwitował Wrzesień.

Punkt nie pozwolił Wyspiarzom wyskoczyć ze strefy spadkowej. Może on nabrać dodatkowej wartości za tydzień, jeśli Flota poradzi sobie z Sandecją Nowy Sącz. - Celujemy w zdobycie sześciu oczek w dwumeczu z Sandecją oraz Okocimskim. Podchodzimy bez obaw, teraz nie możemy zrobić kroku w tył i odpuścić. Czas iść w górę tabeli.

- Przypadek sprawił, że jesteśmy w strefie spadkowej. Kilka nieprzychylnych decyzji sędziów, pech, niewykorzystane sytuacje... wszystko to skumulowało się i przez to wylądowaliśmy w takim miejscu. Oczywiście bijemy się w pierś, ale Flota jest silną drużyną i wkrótce musi przesunąć się wyżej. Na pewno uda się to w tym roku, naszym celem jest górna dziesiątka - deklaruje młodzieżowiec.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×