Piotr Wiśniewski do rezerw gdańskiego klubu został zesłany po meczu w Gliwicach, który Lechia bezbramkowo zremisowała. - Za brak zaangażowania i nierealizowanie założeń taktycznych Piotrka przesunąłem do rezerw. Nikt nie zamyka mu drogi do pierwszej drużyny, ale pewne rzeczy Wiśniewski musi przemyśleć - tak wówczas o tej sytuacji mówił Michał Probierz.
Taki stan rzeczy nie utrzymał się zbyt długo i już na początku listopada doświadczony pomocnik powrócił do treningów z pierwszym zespołem. - Przeprowadziłem rozmowę z Piotrem i mam nadzieję, że wyciągnął on wnioski z ostatnich wydarzeń. Każdy zawodnik musi rozumieć, że w Lechii liczy się zespół, a nie poszczególne indywidualności - tak argumentuje swoją decyzję trener gdańszczan.
To nie pierwsza taka sytuacja w Lechii Gdańsk. Już po pierwszych kolejkach sezonu do rezerw zesłany został Mateusz Machaj, który na przywrócenie do pierwszego zespołu czekał znacznie dłużej niż Wiśniewski.
![O Lewandowskim przy wigilijnym stole [OPINIA]](https://v.wpimg.pl/MDY4NS5qYiU4VjhgGgpvMHsObDpcU2FmLBZ0cRpCfXQhBXljGgIraThQIzpbGD4wK1UtOVRfOjQ6UCB9RR1iNy1bPDJSFH9rP1EvJ0ADKCAGWzw6UhgjJTUbeGQDRnkhalJ9YVZJK3AGBndjB0F7fGwaJCNSUzA)
