Napastnik uważa, że Stara Dama wcale nie znajduje się w poważnym kryzysie. Owszem wyniki nie są najlepsze, ale media wyolbrzymiły problem. - Ten kryzys nie jest tak wielki, jakby się mogło z zewnątrz wydawać. To na pewno nie jest nasz najlepszy moment, ale jeżeli spojrzymy na to z innej strony, okaże się, że są inne drużyny, która liczą na zdobycie scudetto, a wcale nie radzą sobie specjalnie dobrze...- zauważył piłkarz.
Amauri nie ma wątpliwości, że Juventus posiada na tyle silny i wyrównany skład, by szybko przezwyciężyć ten nie najlepszy moment. - Posiadamy doświadczonych zawodników i spokojnie przełamiemy ten trudny okres. Jesteśmy zgraną, silną grupą. Nie zwracamy uwagi na to, co się mówi i pisze na nasz temat. Spokojnie pracujemy. To nieprawda, że mało biegamy. Kiedy nasi rywale bronią się prawie całym zespołem, nie gra się łatwo - powiedział.
- Drużyny do meczów z nami przystępują dodatkowo umotywowane. Wiem to z doświadczenia. Zawsze dają z siebie coś więcej. Wystarczy, że mamy gorszy dzień i zdarza się to, co przytrafiło się w meczu z Palermo - dodał Brazylijczyk.
Zawodnik stanowczo zdementował rewelacje medialne, które donoszą o podziale w szatni Juventusu. Zdaniem mediów bardziej doświadczeni piłkarze Starej Damy są w konflikcie z trenerem Claudio Ranierim. - Mogę zapewnić, że nie ma żadnego rozłamu w szatni. Wielcy zawodnicy, którzy wygrali wszystko i spędzili z Juventusem sezon w Serie B, dają nam przykład. Pokazują, jak stać się prawdziwym piłkarzem tego klubu. Oni nimi są. Mistrzowie świata zasiadają na ławce, by zobaczyć w akcji Giovinco i go dopingują. Giovinco pokazał, że jest mocny i ma przed sobą wspaniałą przyszłość. Ma szczęście, że może grać na dwóch różnych pozycjach: jako skrzydłowy i tylny napastnik. Na obu radzi sobie równie dobrze - powiedział Amauri.
Napastnik zapewnił, że cele Juventusu absolutnie się nie zmieniły. Zespół nadal mierzy w mistrzostwo Włoch i triumf w elitarnej Champions League. - Juventus liczy na grę w wielkim finale Ligi Mistrzów, w Rzymie. Mamy możliwości i umiejętności potrzebne do tego, by ten sezon rozstrzygnąć na naszą korzyść. Chcemy wygrać scudetto i puchar Ligi Mistrzów. Chcę w tym pomóc, strzelając bramki, ale nie wiem, ile ich zdobędę. Kiedyś mówiłem: chcę strzelić tyle, by przekroczyć liczbę dwucyfrową, ale nie udało się. Dlatego teraz wolę milczeć - zakończył Amauri.