Csaba Horvath zapowiada: To nie koniec moich bramek!
Prawdziwe katharsis przeszedł w meczu z Jagiellonią Csaba Horvath. Obrońca Piasta najpierw zawalił przy bramce dla gości, by później zapewnić zwycięstwo niebiesko-czerwonym.
Ostatnio Piastunkom szło jak po grudzie. Słaba gra, mało punktów i strzelonych bramek, za to sporo straconych. Teraz przy Okrzei mogą odetchnąć. - Było widać, że jesteśmy nerwowi. I to nie tylko my, ale również kibice. Cała atmosfera była nieżyczliwa, bo punktów nie było, przegrywaliśmy mecze i gra się nie układała. Mamy nadzieję, że kibice zwycięstwo odbiorą w taki sposób, że coś w końcu pokazaliśmy i wiemy jak wygrywać mecze. Wierzymy, że do kolejnych spotkań podejdą już zupełnie inaczej - powiedział były piłkarz ADO Den Haag.
Słowak ma na swoim koncie już trzy bramki, przez co... jest drugim w kolejności najskuteczniejszym strzelcem Piasta. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że 31-latek... jest środkowym obrońcą. - Zawsze udawało mi się strzelać bramki. Na Słowacji trafiałem regularnie i podobnie było w Holandii. W ADO w jednym sezonie sztuka ta udała mi się cztery razy, a dodając do tego puchary to łącznie sześć. Dotychczas w Gliwicach zdobyłem trzy gole i cieszę się, że były one ważne, bo "punktowe", czyli dawały nam wygraną. Mogło być ich nawet więcej w wykonaniu kolegów w kilku meczach, ale choćby Rabioli się to nie udawało. Wierzę, że niedługo się odblokuje - przyznał rosły obrońca. - Jeśli Tomek Podgórski będzie tak dośrodkowywał, to nie będzie to koniec moich bramek (śmiech) - dodał na zakończenie Horvath.Trener Piasta Gliwice przygnębiony zachowaniem kibiców: Było mi bardzo przykro...