Paweł Wszołek w wyjściowym składzie Sampdorii po raz ostatni znalazł się 28 września, a od tego czasu albo wchodzi do gry z ławki, albo cały mecz obserwuje w gronie rezerwowych. Ponieważ genueńczycy bardzo słabo radzili sobie we Florencji, Delio Rossi już w 52. minucie postanowił posłać Polaka do gry w miejsce Savvasa Gentsoglou.
"Po wejściu Wszołka drużyna zaczęła grać lepiej" - napisali redaktorzy serwisu DataSport, przyznając po meczu noty zawodnikom. 21-latek otrzymał ocenę "6,5" (skala 1-10), a równie wysoko oceniono jeszcze tylko bramkarza Angelo Da Costę i strzelca gola na 1:2 Manolo Gabbiadiniego. Zdaniem portalu tuttomercatoweb.com w ekipie Rossiego Wszołek nie miał sobie równych! Skrzydłowemu przyznano "6,5", zaś wszyscy pozostali ocenieni gracze dostali niższe noty.
W uzasadnieniach podkreślono, że reprezentant Polski był bardzo aktywny, dużo biegał i ożywił poczynania Sampdorii. "Wszołek wszedł na boisko za późno" - stwierdzono. Zauważono, że w końcówce meczu były zawodnik Polonii Warszawa staną przed sporą szansą na doprowadzenie do remisu i sprawienie dużej niespodzianki na Stadio Artemio Franchi, jaką byłby podział punktów. Wszołek miał czystą pozycję i przymierzył tuż-tuż obok słupka. "Po jego strzale zadrżały serca Fioletowych" - napisani.
Czy dobry występ we Florencji poprawi notowania Wszołka u szkoleniowca Sampdorii? Możliwe, że nie, ponieważ po kolejnej porażce trener Rossi może stracić posadę i zostać zastąpiony przez Sinisę Mihajlović. - Sam do dymisji się nie podam - zapowiedział już 52-latek.
Fiorentina pokonała Sampdorię 2:1. Minimalnie niecelny strzał Wszołka od 1:30:
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.
Pozdrawiam.