Podczas blisko czteroletniej kadencji Adama Nawałki w roli trenera Górnika Zabrze przez klub z Roosevelta przewinęło się ponad stu zawodników. Mowa o graczach, którzy angaż w śląskim klubie dostali, ale też zawodnikach testowanych i tych, którzy byli o krok od podpisania kontraktu.
W gronie tych ostatnich był reprezentant Słowacji Jan Kozak-Junior. Potężnie zbudowany środkowy pomocnik w 2011 roku był o krok od transferu do Górnika, który szukał następcy sprzedanego do Polonii Warszawa Roberta Jeża.
31-letni wówczas Kozak występował wówczas w Slovanie Bratysława, a wcześniej reprezentował barwy m.in. Artmedii Petrzalka, z którą występował w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
Choć strony szybko osiągnęły porozumienie w sprawie warunków finansowych, a Kozak zyskał pozytywną opinię sztabu szkoleniowego do Zabrza Słowak jednak nie trafił. Wszystko rozbiło się o długość umowy. Słowacki pomocnik oczekiwał dwuletniego kontraktu, zaś zabrzański klub proponował mu umowę na rok z opcją jej przedłużenia o kolejnych dwanaście miesięcy.
Historia z Kozakiem nie jest przypadkowa, bo dziś kadrę Słowacji prowadzi Jan Kozak-Senior, ojciec byłego reprezentanta kraju. Opiekun słowackiej kadry narodowej jest był srebrnym medalistą mistrzostw Europy 1980, po który sięgnął z reprezentacją Czechosłowacji.
Nawałka i tak może pochwalić się długą listą reprezentantów i byłych kadrowiczów różnych krajów, których wypromował w Zabrzu. W gronie tym są m.in. Łukasz Skorupski, Adam Danch, Paweł Olkowski, Grzegorz Bonin, Tomasz Zahorski, Arkadiusz Milik, Sergei Mosnikov, Prejuce Nakoulma, Boris Pandża czy wcześniej wspomniany Robert Jeż, który grając w Górniku regularnie otrzymywał powołania od ówczesnego selekcjonera Vladimira Weissa.