22-letni pomocnik żółto-biało-niebieskich, Rafał Wawrzyńczok przekonuje, że drużyna nie przestraszy się, zajmującego 4. miejsce w tabeli, przeciwnika. - Nie obawiamy się. Nie mamy ku temu podstaw, bo w tej lidze każdy zespół jest w zasięgu oprócz Zagłębia, bo to naprawdę bardzo dobra drużyna. Flota też ma sporo punktów i jest wysoko w tabeli. W ogóle ciężko gra się z beniaminkiem, szczególnie w pierwszej rundzie. Wierzymy jednak, że poradzimy sobie - na łamach portalu SportoweFakty.pl ocenia Rafał Wawrzyńczok.
U siebie "Wyspiarze" nie stracili nawet punktu, ale na wyjazdach zaliczyli pięć porażek. - Pewnie jakiś wpływ na to ma fakt, że długo jadą na te wyjazdy. Rozmawiałem z kolegą z Floty i wiem, że wyjechali do Lublina już w piątek - dodaje piłkarz Motoru.
Ponad 800-kilometrowa podróż może jednak odbić się na formie zespołu Floty tym bardziej, że poprzedni mecz goście rozegrali w środę. - Oby tak było. Potrzebne są nam punkty - mówi były zawodnik Ruchu Chorzów.
Na kogo w drużynie przeciwnika należy zwrócić szczególną uwagę według Rafała Wawrzyńczoka? - Na pewno na Piotrka Dziubę. To bramkostrzelny zawodnik. W środku pomocy jest jeszcze Grzegorz Skwara. Bardzo dobry zawodnik, zespół dużo dzięki niemu zyskał - ocenia pomocnik Motoru.
W ostatnim czasie Wawrzyńczok wyrósł na ważną postać w lubelskiej drużynie. Dwukrotnie zapewnił zwycięstwo Motorowi, ale w Polkowicach w ogóle nie pojawił się na boisku. Czy zobaczymy go w niedzielę? - Jakim składem zagramy, to wielka niewiadoma. Nie wiem czy zagram. Moja sytuacja w drużynie jest dosyć dziwna. Grałam trzy razy, strzeliłem dwie bramki. Pojechaliśmy na Zagłębie i nie wszedłem nawet na minutę z ławki. Nie wiem, co o tym myśleć - przyznaje Wawrzyńczok.