Kiedy po meczu z VfL Wolfsburg stało się jasne, że Neven Subotić będzie musiał pauzować przez wiele tygodni, Juergen Klopp zaprosił na treningi Manuela Friedricha. 34-latek radził sobie nieźle, mimo że przez ostatnie kilka miesięcy pozostawał bez zatrudnienia, ale włodarze Borussii Dortmund nie śpieszyli się z oferowaniem mu umowy - tym bardziej, że w spotkaniu kontrolnym z SC Paderborn doznał urazu.
Gdy jednak we wtorek na trzy miesiące z gry wypadł drugi ze środkowych obrońców Mats Hummels, rozmowy kontraktowe z Friedrichem przyśpieszono. Efekt? Podpisanie umowy, który będzie obowiązywała do końca sezonu 2013/2014.
- Friedrich jest bardzo doświadczonym zawodnikiem, który z dobrej strony pokazał się podczas testów. Podpisując z nim kontrakt, reagujemy na ostatnie kontuzje w naszej formacji obronnej - powiedział Michael Zorc. - Bardzo cieszę się z tego, że będę mógł reprezentować Borussię. Liczę, że będzie to udana współpraca. Możliwość występów przed fantastycznymi kibicami i "żółtą ścianą" musi być niezwykłym uczuciem - stwierdził 34-latek.
Friedrich w latach 1999-2002 i 2004-2007 był zawodnikiem FSV Mainz, gdzie współpracował z Juergenem Kloppem oraz Zeljko Buvacem. Następnie przeniósł się do Bayeru Leverkusen i miał możliwość gry w Lidze Mistrzów (w 2011 roku zdobył zwycięską bramkę w meczu z Chelsea Londyn). Łącznie jego dorobek w Bundeslidze to aż 247 występów oraz 15 goli.
34-letni zawodnik z pewnością nie jest wymarzonym wzmocnieniem Borussii, ale znajdujący się w awaryjnej sytuacji dortmundczycy mieli bardzo ograniczone pole manewru w poszukiwaniu nabytków. Wiele wskazuje na to, że po otwarciu okienka transferowego w styczniu do zespołu trafi kolejny, już bardziej perspektywiczny defensor.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.
mam nadzieję, że Klopp i spółka jakoś to ogarną- jak zawsze. Licze na remis w sobotnim szlagierze.