Bawarczycy nie wpadają w euforię. "Wynik może być mylący, musieliśmy rzucić wszystkie siły"

- Aż do 85. minuty było tylko 1:0, Borussia też miała sytuacje do zdobycia gola - przyznają gracze Bayernu po wysokim zwycięstwie na Signal-Iduna Park.

W ostatnich latach pojedynki najlepszych niemieckich drużyn przeważnie wygrywała Borussia Dortmund. Kiedy zwyciężał Bayern Monachium, czynił to w mało efektownym stylu: 2:1 w Superpucharze Niemiec, 1:0 w Pucharze Niemiec czy 2:1 w finale Ligi Mistrzów. Tym razem Philipp Lahm i spółka zwyciężyli różnicą aż trzech bramek i to na terenie rywala.

[i]

- Jesteśmy bardzo szczęśliwi i dumni, jednak kiedy przeanalizuje się naszą grę i to spotkanie, nie należy wpadać w euforię. Borussia rozgrywała bowiem naprawdę świetne zawody i musieliśmy rzucić wszystkie siły, aby sięgnąć po komplet punktów. Przy tym potrzebna była nam odrobina szczęścia[/i] - skomentował dyrektor sportowy Matthias Sammer, któremu wtórował Manuel Neuer: - Uważam, że wygraliśmy zasłużenie, jednak nie może być mowy o deklasacji czy różnicy klas.

- Nie możemy przeceniać tego wyniku, który może być mylący, ponieważ aż do 85. minuty prowadziliśmy tylko 1:0, a Borussia również miała swoje sytuacje do zdobycia gola. W końcówce otrzymaliśmy trochę więcej przestrzeni do gry, z czego uczyniliśmy użytek i ostatecznie wygraliśmy zasłużenie - stwierdził Arjen Robben, który zdobył drugiego gola w meczu.

[wrzuta=3tHniUzr2zX,mmkk07]

Również Thomas Mueller przyznał, że Borussia wysoko zawiesiła poprzeczkę jego zespołowi. - To był zacięty, intensywny pojedynek, w którym dortmundczycy mieli dwie czy trzy dogodne okazje. Nie powinniśmy do nich dopuścić i dobrze, że w naszej bramce stał Manuel Neuer. Ponadto trochę sprzyjało nam szczęście. Chociaż mamy sporą przewagę, nie uważam, by losy mistrzostwa były już rozstrzygnięte - ocenił zawodnik, który ustalił wynik rywalizacji na 3:0.

Większych zastrzeżeń do postawy swoich podopiecznych nie miał Pep Guardiola. - Możemy być zadowoleni, ponieważ pokonaliśmy najlepszy na świecie zespół w grze z kontrataku. W pierwszym kwadransie graliśmy dobrze, ale kolejne 30 minut było już słabsze. Po zmianie stron nasza dyspozycja znów wyglądała jak należy, ponieważ mieliśmy Thiago, Goetzego, Kroosa i Lahma - stwierdził Katalończyk.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Komentarze (0)