Jeszcze dwa dni przed pojedynkiem z FSV Mainz Juergen Klopp zapowiadał, że na występ Łukasza Piszczka w podstawowym składzie jest nieco zbyt wcześnie. Zaskoczenie kibiców było zatem ogromne, kiedy 28-latek znalazł się w wyjściowej "11" Borussii Dortmund, a wśród rezerwowych usiedli znajdujący się od wielu tygodni w pełni sił Nuri Sahin i Henrich Mchitarjan.
Nieoczekiwane posunięcie Kloppa nie okazało się strzałem w "10", ponieważ "Piszczu" rozegrał słabe zawody. "Brak praktyki meczowej i łatwo ogrania dało się zauważyć w jego poczynaniach - zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Żadne z jego dośrodkowań nie dotarło do adresata, sprokurował rzut karny i zanotował wiele niecelnych podań" - ocenili występ bocznego obrońcy redaktorzy Sportalu.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.
Piszczek po końcowym gwizdku miał świadomość tego, że spisał się poniżej oczekiwań i poniżej poziomu, który prezentował przed półroczną przerwą w grze. - Myślę, że było widać, iż nie jestem jeszcze gotowy na pełne 90 minut. Wszystko wynikło stąd, że z powodu urazów trener musiał w przerwie zmienić innych piłkarzy, a ja dopiero wówczas dowiedziałem się, że będę grał do ostatniego gwizdka. W końcówce nie wyglądało to już zbyt dobrze w moim wykonaniu, ale na szczęście udało się zdobyć ważne trzy punkty na trudnym terenie. Piłkarze Mainz walczyli do utraty tchu - skomentował.
Wpływu na wynik sobotniej konfrontacji nie wywarł Jakub Błaszczykowski, który w pierwszej połowie otrzymał więcej zadań w środku pola niż zwykle (wspierał Kevina Grosskreutza i Svena Bendera), a po przerwie z uwagi na uraz biodra nie powrócił już na plac gry. "Klopp zmienił także ustawienie i przesunął Kubę bliżej środka boiska, gdzie zawodnikowi brakowało zarówno tempa w akcjach ofensywnych, jak i pewności oraz bezpieczeństwa w przytrzymywaniu piłki" - zrecenzowali 45-minutowy występ nominalnego skrzydłowego dziennikarze DerWesten.
W ocenie RuhrNachrichten, RevierSport i Der Westen zdecydowanie najlepszy wśród dortmundczyków był Sokratis Papastathopoulos, który otrzymał noty bliskie ideałowi. Sportal postanowił wyróżnić natomiast Roberta Lewandowskiego i przyznać mu ocenę "1,5". W uzasadnieniu podkreślono, że 25-latek przez wiele minut miał problemy z duetem stoperów Stefan Bell - Nikolce Noveski, ale w końcówce pokazał klasę i zrobił różnicę, kapitalnie podając w 76. minucie do Pierre-Emericka Aubameyanga i zamieniając na gole rzuty karne. Pozostałe redakcji uznały, że "Lewy" - ponieważ wyróżnił się dopiero w ostatnim kwadransie - nie zasługuje na bardzo wysokie noty.
Oceny Polaków z Borussii kolejno od RevierSport, DerWesten, Bildu, Sportalu i RuhrNachrichten (gdzie "1" - najlepsza nota, "6" - najgorsza nota):
Łukasz Piszczek - "5", "5", "4", "4,5", "4,5"
Jakub Błaszczykowski - "4", "4", "4", "4", "4"
Robert Lewandowski - "2,5", "3", "3", "1,5", "2,5"
A to, że knocił, tracił piłki, nie podawał, biegał po boisku jak bezmózgowiec ....to się nie liczy.Dla was Czytaj całość