W pierwszej połowie gra obu zespołów nie porywała. Początkowo przewaga była po stronie Podbeskidzia, które zmontowało kilka groźnych akcji. W 9. minucie piłka wylądowała nawet w bramce Legii po strzale głową Błażeja Telichowskiego. Sędzia liniowy dopatrzył się jednak spalonego. Osiem minut później z 17. metra uderzył Bartłomiej Konieczny, ale silny, celny strzał wypiąstkował Dusan Kuciak.
Po kwadransie do głosu doszli goście. W 22. minucie. Miroslav Radovic podał piłkę do osamotnionego w polu karnym Tomasza Brzyskiego, który znalazł się sam na sam z Richardem Zajacem. Bramkarz "Górali" wyszedł z pojedynku obronną ręką. W 39. minucie bramkę gospodarzy minimalnie minęło uderzenie Vladimira Dwaliszwilego.
Drugą połowę od ataków rozpoczęli "Górale", ale Legia szybko przejęła inicjatywę. W 51. minucie piłkę na czwarty metr, wprost na nogę, otrzymał Dwaliszwili. Gruzin skierował ją w stronę bramki, ale uderzenie było zbyt rachityczne i Zajac wybronił strzał. W 60. minucie celnie główkował Brzyski, po dośrodkowaniu Dwaliszwilego. Bramkarz Podbeskidzia z trudem wybił piłkę mknącą pod poprzeczkę.
W końcowych 20 minutach Legia kilkakrotnie zagroziła bramce "Górali". Na polu karnym gospodarzy kotłowało się. W 79. minucie Henrik Ojamaa, który wszedł na boisko chwilę wcześniej, umieścił piłkę w siatce strzałem zza linii pola karnego, ale sędzia Bartosz Frankowski, po konsultacji z liniowym, nie uznał gola. Faulowany był Zajac.
Ostatnie minuty należały do gospodarzy. Jagiełło po samotnym rajdzie przegrał pojedynek sam na sam z Kuciakiem. W 88. minucie był już bezbłędny. Otrzymał podanie od Sebastiana Bartlewskiego, strzelił płasko z kilkunastu metrów pokonując bramkarza Legii i zapewniając Podbeskidziu komplet punktów.
Po meczu powiedzieli:
Leszek Ojrzyński (trener Podbeskidzia Bielsko-Biała): Początek był bardzo dobry w naszym wykonaniu, ale to były tylko trzy, cztery minuty. (...) Później powietrze z nas zeszło. Po przerwie zmieniliśmy strategię: wszedł Sebastian Bartlewski, który miał przytrzymać piłkę i zmienić nieco styl gry, już nie stosować długich podań w powietrzu, bo na to Legia się przygotowała (...). Potem weszli Aleksander Jagiełło i Mateusz Kupczak, by "przytrzymać" środek, bo goście mieli przewagę w drugiej połowie. Za to, że nie straciliśmy bramki trzeba podziękować siłom wyższym (...) Poszliśmy va banque i nieco się wycofaliśmy, by Legia mogła pograć i wyżej ustawić stoperów. Okazało się, że było to skuteczne. (...) Mamy trzy drogocenne punkty."
Jan Urban (trener Legii Warszawa): Wiedzieliśmy, jakiego meczu możemy się spodziewać w Bielsku-Białej: walki, wszystkich cech wolicjonalnych gospodarzy. Tak właśnie było. Początek meczu z naszej strony nie był tak agresywny, jak powinien. Gospodarze grali krótko, pressingiem, nie pozwalali na płynną grę. () Zabrakło bramki, choć sytuacje ku temu mieliśmy. (...) Takie mecze trzeba po prostu wygrać, choć mieliśmy świadomość, że ani Lech, ani Wisła tu nie zwyciężyły.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Legia Warszawa 1:0 (0:0)
1:0 - Aleksander Jagiełło 88'
Składy:
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Richard Zajac - Tomasz Górkiewicz, Dariusz Pietrasiak, Bartłomiej Konieczny, Błażej Telichowski, Marek Sokołowski, Dariusz Łatka, Anton Sloboda, Piotr Malinowski (63' Aleksander Jagiełło), Adam Deja (46' Sebastian Bartlewski), Fabian Pawela (75' Mateusz Kupczak).
Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Łukasz Broź, Jakub Rzeźniczak, Inaki Astiz, Jakub Wawrzyniak, Ivica Vrdoljak, Tomasz Jodłowiec, Bartosz Bereszyński, Miroslav Radović, Tomasz Brzyski (78' Henrik Ojamaa), Władimir Dwaliszwili (72' Patryk Mikita).
Żółte kartki: Tomasz Jodłowiec (Legia) oraz Adam Deja, Błażej Telichowski (Podbeskidzie).
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).