Kocian po raz pierwszy, a Malinowski wprawiony

Setne Wielkie Derby Śląska to mecz ważny zarówno dla piłkarzy, ale przede wszystkim kibiców obu drużyn. Fani Ruchu i Górnika często są dobrymi znajomymi, a nawet sąsiadami, pracują razem.

Gdyby nie wrześniowa zmiana trenera Ruchu, nietrudno byłoby wskazać faworyta pojedynku chorzowian z Górnikiem Zabrze. Tymczasem po objęciu zespołu Niebieskich przez Jana Kociana gracze Ruchu znowu zaczęli grać piłkę, którą... da się oglądać.

[color=#000000]

W sobotę jednak nie styl, ale punkty będą najważniejsze. - Za wygraną lub remis otrzymać można trzy lub jeden punkt. My zwycięstwem chcielibyśmy zakończyć mecze na własnym stadionie w 2013 roku - powiedział opiekun Ruchu Jan Kocian, który po raz pierwszy poprowadzi chorzowian w spotkaniu przeciwko lokalnemu rywalowi z Zabrza. - Na Słowacji takich meczów nie było zbyt wiele. Takie emocje miałem za to w czasach kiedy grałem w Hamburgu. W barwach St. Pauli występowałem przeciwko HSV – przypomniał Słowak. - Wielkie Derby Śląska mają swoją historię, dużo się o tym pisze, kibice obu zespołów tym żyją – dodał.[/color]

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

[color=#000000]Dużo bardziej zaprawiony w derbowych bojach jest kapitan Niebieskich Marcin Malinowski. - Batalie z Górnikiem to mecze inne niż wszystkie. Mam nadzieję, że swoją postawą na boisku uczcimy setne derby i będzie to dobry mecz, o którym kibice długo nie zapomną - powiedział doświadczony piłkarz. - Już od zakończenia meczu z Cracovią zaczęliśmy myśleć o tym pojedynku - zdradził zawodnik zespołu z ulicy Cichej.

[/color]

Komentarze (0)