Robert Lewandowski: Ważne, że wpadł ten "taś-taś"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- Grupa była mocna i przed tym meczem w sumie nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że możemy skończyć na 1. miejscu, tym bardziej, że byliśmy w trudnej sytuacji - mówi [tag=2800]Robert Lewandowski[/tag].

W meczu 6. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów Borussia Dortmund pokonała w Marsylii Olympique 2:1, a pierwszego gola dla Niemców zdobył już w 4. minucie właśnie "Lewy". Później jednak gospodarze wyrównali i wobec wyniku w Neapolu, gdzie Napoli wygrywało z Arsenalem Londyn, do 87. minuty Borussia była poza Ligą Mistrzów.

- Prowadziliśmy grę, stwarzaliśmy sytuacje, ale do tej 87. minuty strzeliliśmy tylko jedną bramkę, a powinniśmy ze dwie, trzy. Ale taka jest piłka - trzeba walczyć do końca. W końcu się udało, jakiś "taś-taś" wpadł i to jest najważniejsze - mówi Lewandowski, mając na myśli szczęśliwy strzał Kevina Grosskreutza.

Przy stanie 1:1 "Lewy" mógł zostać absolutnym bohaterem dortmundczyków, ale po błędzie Souleymane'a Diawary nie trafił do pustej bramki OM. - W tym momencie nie ma to znaczenia. Zdobyliśmy trzy punkty i gramy dalej - ucina Polak.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)