Jakub Wawrzyniak został ukarany czerwoną kartką w 35. minucie meczu Legii Warszawa z Lechią Gdańsk (0:2) za faul na Piotrze Wiśniewskim w swoim polu karnym. "11" podyktowaną za to przewinienie na gola zamienił Daisuke Matsui. Japończyk skutecznie egzekwował też rzut karny odgwizdany w II połowie za faul Bartosza Bereszyńskiego na nim samym.
Decyzja Komisja Ligi oznaczała, że Wawrzyniak będzie mógł wystąpić w niedzielnym, kończącym rundę jesienną spotkaniu 21. kolejki T-Mobile Ekstraklasy z Cracovią.
- W związku z tym, że Komisja Ligi podjęła decyzję, która nie była w jej kompetencji, według nas złamała regulamin dyscyplinarny Polskiego Związku Piłki Nożnej, upoważniliśmy (Zarząd Polskiego Związku Piłki Nożnej - dop.red.) rzecznika prawa związkowego do zaskarżenia decyzji Komisji Ligi o anulowaniu kartki zawodnikowi Legii Warszawa. Nie chodzi o Wawrzyniaka, nie chodzi o Legię, ale o pewną zasadę. Regulamin dyscyplinarny PZPN mówi jasno, że czerwoną i żółtą kartkę można anulować tylko wtedy, jeżeli jest rażący błąd, a przede wszystkim błąd ten dotyczy pomyłki jeżeli chodzi o nazwisko piłkarza. Tutaj mamy natomiast opinię - ktoś mógłby dać rzut karny, ktoś nie. Nie można mówić o rażącym błędzie. To nie jest w kompetencji Komisji Ligi - skomentował Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.