Bundesliga: Dalsze problemy zdrowotne Boenischa, Bayer pobije klubowy rekord?

Aptekarze są o krok od rozegrania najlepszej rundy jesiennej w historii klubu. Wiele wskazuje na to, że w ostatnich tegorocznych spotkaniach drużynie Samiego Hyypii nie pomoże Sebastian Boenisch.

W pierwszych 15 meczach sezonu ligowego Bayer Leverkusen wywalczył aż 37 punktów, sięgając po 12 zwycięstw. Do tej pory najlepszy wynik w rundzie jesiennej drużyna z BayArena osiągnęła w sezonie 2001/2002, inkasując 39 "oczek". Historyczne osiągnięcie zostanie zatem poprawione, jeśli Simon Rolfes i spółka odniosą co najmniej jedną wygraną w nadchodzących pojedynkach z Eintrachtem Frankfurt oraz Werderem Brema.

- Jestem przekonany, że Sami wraz z zespołem pobiją rekord mojej drużyny. Jeśli nie uda im się to z Frankfurtem, na pewno dokonają tego w Bremie. Dobre wyniki Bayeru bardzo mnie cieszą, a Hyypia wykonuje świetną pracę - przekonuje były szkoleniowiec Aptekarzy Klaus Toppmoeller. - Tytuł mistrzowski jest zarezerwowany dla Bayernu Monachium, natomiast za plecami Bawarczyków toczy się walka o nieoficjalne mistrzostwo. Jeśli Bayer zajmie na koniec ligi drugie miejsce, będzie to ogromny sukces - dodaje.

W 12 początkowych meczach ligowych w pełnym wymiarze czasowym wystąpił Sebastian Boenisch. Później Polak doznał jednak kontuzji i nadal jest wyłączony z gry. Boczny obrońca ostatni pojedynek (1:0 z Borussią Dortmund) obserwował z ławki rezerwowych, ale zabrakło go podczas piątkowego treningu przed meczem z Eintrachtem. 25-latek ponownie boryka się z problemami z kolanem.

Zespół z Leverkusen radzi sobie w tym sezonie nadspodziewanie dobrze, ale działacze nie zapominają o wzmocnieniach. W piątek Aptekarze wypożyczyli z opcją transferu definitywnego z klubu Jeju United rewelacyjnego 19-letniego Koreańczyka Ryu Seung-Woo, który w letnim oknie transferowym był o krok od zasilenia Borussii Dortmund. Uzdolniony napastnik dołączy do ekipy Samiego Hyypii w styczniu.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Komentarze (0)